"Najfajniejsze w magii jest to, że można o niej pisać
opowiadania"- powiedziała Ruth Symes i stworzyła pierwszą z serii książek
o Klarze-młodej czarownicy. Nie sięgajmy jednak myślą aż tak daleko i wróćmy do
czasów, kiedy Klara była zwyczajną małą dziewczynką... No, może nie
aż tak bardzo zwyczajną.
Kiedy była zupełnie mała wraz z przyjacielem Samem złożyła
uroczystą obietnicę, że nie da się zaadoptować (oboje wychowują się w
sierocińcu) nikomu, oprócz absolutnie Idealnej Rodziny. Warto jeszcze
dodać, że Idealna Rodzina wcale nie oznacza dla Klary tego samego, co dla
większości ludzi... Dziewczynka pragnie bowiem zostać czarownicą. W przeciwieństwie
do swoich szkolnych koleżanek nie marzy o ubieraniu się na różowo i byciu
bardzo grzeczną. Zamiast tego woli śnić o szczurach, kociołkach i czarach i
nosić gotyckie, czarne stroje. Jak prawdziwa wiedźma!
Już wkrótce do drzwi domu dziecka zapuka tajemnicza Lili
pragnąca adoptować małą dziewczynkę...
Czy to właśnie Lili jest Wymarzoną Rodziną dla Klary?
Jak zmieni się życie Klary, kiedy przyjdzie jej zamieszkać z niemalże obcą osobą?
Jak powinna zachowywać się Idealna Dziewczynka- czy noszenie
różowych ubrań jest konieczne, by zrobić dobre wrażenie?
Jedno jest pewne- za zakrętem czeka całe mnóstwo
niespodzianek, a te Klara zdecydowanie gotowa jest odkryć.
Książkę czytało mi się świetnie, mimo, że adresowana jest do
odrobinę młodszych czytelników. Magia obecna jest wprost na każdej stronie-
wystarczy przy pierwszym przekartkowaniu zatrzymać się na chwilę, a przypadkowo
przeczytane zdanie uporczywie ciągnie nas do dalszej lektury. Dla starszych-
książka do poczytania z młodszym rodzeństwem, dla młodszych- wspaniała lektura
do ćwiczenia samodzielnego czytania (duże litery). Dajcie się porwać czarom,
ale lepiej nie rozpoczynajcie lektury, jeśli planujecie zrobić coś ważnego...
P.S. Trzeba też wspomnieć, choćby jednym zdaniem o
wspaniałych ilustracjach autorstwa Marion Linsday. Są bardzo tajemnicze i naprawdę pomagają wyobrazić sobie wszystkie niezwykłości Magicznego Świata.
Jeżeli o mnie chodzi, to zakochałam się w wizerunku malutkiego pajączka
zdobiącego niektóre strony.
Ania, 16 lat
Dziękuję Wydawnictwu Hachette za uroczą lekturę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz