Książkę S. J. Kincaid „Insygnia. Wojny światów” można
porównać do japońskiego anime. Główny bohater książki Tom Raines żyje w świecie,
gdzie technologia jest nad wyraz rozwinięta. Ponieważ jego ojciec jest
zawodowym hazardzistą chłopak nigdy nie uczęszczał do szkoły. Ale ma jeden
talent- jest rewelacyjny w grach komputerowych. Ponieważ najnowsza wojna odbywa
się w kosmosie, właśnie takie zdolności wymagane są wśród nowych kadetów. Dzięki
temu chłopak trafia do Wieży Pentagonu, gdzie może spełnić swoje marzenia. Tylko
czy da się coś osiągnąć, kiedy każdy ciska ci pod nogi kłody?
Ta książka mimo, że ma sporo stron, jest przyjemną lekturą.
Spokojnie można ją przeczytać w jeden weekend. Jest lekka i zabawna, traktuje o pokonywaniu przeciwności losu i zdobywaniu
przyjaźni na całe życie. Spodoba się ona każdemu, kto lubi czytać o ludziach, którzy zostają bohaterami i ratują świat.
Nowoczesny świat, który stworzyła Kincaid też przypadnie wam
do gustu. Nie jest to co prawda świat stworzony od podstaw, ale i tak jest
zaskakujący. Zarówno tłumaczenie jak i
okładka są na wysokim poziomie. Mroczna kolorystyka przyciągnie wielu
czytelników. Szczególnie polecam książkę miłośnikom anime i mangi. Może nie
będzie to to, do czego przywykliście, ale jest to powieść na bardzo wysokim
poziomie.
Polecam
Sunny Girl, 19 lat
Sunny Girl, 19 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz