Anne Bishop to
jedna (według mnie) z najlepszych amerykańskich autorek fantasy. Jej najbardziej znane książki to „Trylogia Czarnych Kamieni”, którą
zadebiutowała na polskim rynku wydawniczym. „Most
Marzeń” to kolejny tom serii „Efemera”,
w którym główna rola przypada Lee, bratu bohaterki poprzedniej części.
„Most Marzeń” to trzeci tom serii o
krainie, w której poszczególne krajobrazy połączone są mostami, nie zawsze
przenoszącymi ludzi tam, gdzie chcą się udać. Jednak, pomimo uwięzienia Zjadacza
Światów, niebezpieczeństwo grożące Efemerze nie zostało całkowicie zażegnane.
Wciąż istnieją czarnoksiężnicy starający się zniszczyć Gloriannę Belladonnę.
Jej brat, Lee, postanawia się poświęcić i, w efekcie pozbawiony wzroku, trafia do
nieznanego z poprzednich tomów miejsca- Miasta Wizji. Mrok jednak czai się
wszędzie, a szamani opiekujący się tą częścią świata i jej ludem nie potrafią
zgłębić jego natury.
Pani Bishop, jak zawsze, świetnie wykreowała postacie. W poprzednich tomach nie mieliśmy zbyt wiele okazji by poznać Lee i tutaj zostało to nadrobione. Wrażliwy, młody człowiek, pogrążony w gniewie, a później nawet w szaleństwie- jedna z najciekawiej wykreowanych osób. Glorianna Belladonna, która stała się czymś na kształt dwóch osób w jednym ciele i nie do końca nad tym panuje- rozdwojenie jaźni jest dość oryginalnym motywem. Nowe postacie: szaman Danyal, tęskniący do tej jedynej oraz Zhahar, ukrywająca sekret, o którym wolę nie pisać, żeby uniknąć spoilerów.
Pani Bishop, jak zawsze, świetnie wykreowała postacie. W poprzednich tomach nie mieliśmy zbyt wiele okazji by poznać Lee i tutaj zostało to nadrobione. Wrażliwy, młody człowiek, pogrążony w gniewie, a później nawet w szaleństwie- jedna z najciekawiej wykreowanych osób. Glorianna Belladonna, która stała się czymś na kształt dwóch osób w jednym ciele i nie do końca nad tym panuje- rozdwojenie jaźni jest dość oryginalnym motywem. Nowe postacie: szaman Danyal, tęskniący do tej jedynej oraz Zhahar, ukrywająca sekret, o którym wolę nie pisać, żeby uniknąć spoilerów.
O
fabule także warto wspomnieć, w końcu bez niej książka byłaby o niczym. Szybki
początek, sprawne wprowadzenie nowych postaci i wartka akcja prowadzą do końca,
który jest zarówno piękny, jak i smutny. Interakcje między bohaterami, łączące
ich uczucia, tworzą wątki, których zakończenia nie możemy się doczekać. Dodatkowo
fabułę urozmaica ciekawy styl pisania- wśród największego mroku autorka
umieszcza komiczne sceny i dialogi. I choć kilka wątków pozostało
niedokończonych, co daje wrażenie niedosytu, to wierzę, że autorka nie
pozostawi ich samych sobie, tylko zostaną wyjaśnione w kolejnych książkach o
tym magicznym świecie.
Podsumowując:
jest to kolejna ciekawa lektura, stworzona przez Anne Bishop, której warto
poświęcić kilka godzin. Barwnie wykreowany świat i intrygujący bohaterowie,
radość pomieszana ze smutkiem, przekleństwa i śmiech, dają niecodzienną
mieszankę, mogącą zainteresować każdego czytelnika. Szczerze polecam tę książkę
miłośnikom fantastyki, historii o miłości, a także tym, którzy poszukują czegoś
niecodziennego.
Rei, lat 18
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Initium.
Nie czytałam jeszcze pierwszej części, ale zanim po nią sięgnę trochę potrwa, gdyż mam baaardzo dużo zaległych książek.
OdpowiedzUsuń