Waltari jest bardzo popularnym, fińskim pisarzem. Słynie z
powieści rozgrywających się w realiach historycznych, często na tle znaczących
wydarzeń. Tym razem podarował nam opowieść z murów Konstantynopola.
Johannes, rycerz, dawny pomocnik sułtana, który uciekł z
jego obozu aby bronić Konstantynopola. Anna, córka polityka popierającego
najeźdźcę. To właśnie tych dwoje zostaje połączonych niewidzialną nicią
miłości. Jednak wszystko wokół jest jakby przeciwne temu uczuciu. Mimo to
starają się walczyć, wiedząc, że i tak czeka ich zatracenie w tym skazanym na
zagładę mieście.
Autor bardzo wyraźnie zarysował nastrój, obecny w
Konstantynopolu. Strach i nadzieja. Różne postawy wobec sytuacji również dały o
sobie znać. Atmosfera była niespokojna, co potęgował jeszcze konflikt
religijny. Wszystko to da się zauważyć na każdej stronie książki, przez co
uzyskujemy całkiem dokładny obraz miasta przygotowującego się na śmierć oraz
jego mieszkańców.
Tę opowieść można podzielić na dwie części. Jedna opowiada o
miłości, a druga o wojnie. Waltari konsekwentnie to zachował, przez pierwszą
połowę pisząc typowy romans, a potem dokładnie ukazując nam działania wojskowe.
Dlatego jeśli czytelnik nie przepada za jednym z tych rodzajów powieści, lepiej
niech nie sięga po „Czarnego anioła”, gdyż trudno będzie mu przebrnąć przez
odpowiednią połowę.
To co zasługuje na pochwałę to sam sposób napisania tej
książki i jej narracja. „Zajmuje się” nią główny bohater, Johannes. Jednak nie
jest to suchy opis otaczającego świata. Zawiera w sobie często analizę oraz
wewnętrzne przemyślenia. Przez to stajemy się bardzo stronniczy, ale i bardziej
zżywamy się z postacią i jej problemami.
„Czarny anioł” jest bardzo przyjemną lekturą, którą czyta
się dość szybko. Wartka akcja nie pozwala się oderwać od czytania. Jednak postacie są
momentami zbyt jednoznaczne. Mają raczej na celu pokazanie konkretnych postaw,
niż zaskoczenie. Mimo wszystko bardzo polecam powieść wszystkim, lubiącym opowieści o podłożu historycznym.
Loremi, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Książnica ,
a do recenzji przekazał nam ją Publicat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz