Ostatnio miałam okazję zapoznać się z książką Anny Piecyk,
pt. „Matnia”.
Autorka w swoim utworze przedstawia historie kilkuletnich
dzieci: Ryszarda, Grażyny oraz Filipa. Bohaterowie sami relacjonują zdarzenia,
które dzieją się wokół nich.
Rzecz dzieje się w latach 70/80 - tych ubiegłego wieku. Razem ze swoją matką mieszka
Ryszard oraz jego młodsza siostrzyczka Grażyna. Niestety tym dzieciom nie dane
jest zaznać spokojnego dzieciństwa. Już od najmłodszych lat muszą zmagać się z
chorobą matki - alkoholizmem. Każdego dnia rodzeństwo ogląda pijaną matkę,
która nie ma czasu aby posprzątać mieszkanie czy ugotować obiad. Dzieci chodzą
głodne i obdarte, ale ją to nie obchodzi. Ma tylko jedno zmartwienie, jeden cel - aby się
napić. Co gorsza, kobieta gdy wychodzi do „pracy” często zostawia rodzeństwo
samo na kilka dni w domu. Ryszard ma już tego dość, nie może patrzeć na swoja
głodną i smutną siostrę i postanawia zastawić pułapkę na własną matkę. Jednak
to nie ona w nią wpada, a swojego czynu, który doprowadził do prawdziwej
tragedii, chłopiec będzie jeszcze długo żałował.
W drugiej części autorka przenosi czytelnika do 2012 roku,
gdzie razem z rodzicami mieszka licealista Filip. Chłopak żyje w patologicznej
rodzinie, w której oprawcą jest zdecydowanie nadużywający alkoholu ojciec. Pod
wpływem napoju alkoholowego mężczyzna staje się agresywny i wyżywa się na
rodzinie. Filip żyje w strachu o siebie i matkę. Jednak pewnego dnia
przeciwstawia się ojcu, a ten w złości wyrzuca go z domu. Pomocną dłoń podaje
chłopakowi jego najlepszy przyjaciel, od którego wynajmuje mieszkanie. Ma on
jednak wyrzuty sumienia, że zostawił swoją matkę na łasce ojca. Boi się, że
może dojść do tragedii. Tak też się dzieje.
Autorka przedstawia poruszające i momentami przerażającą
historie. Pokazuje jak niebezpieczną chorobą jest alkoholizm oraz jaki wpływ
mają uzależnieni rodzice na dorastające dzieci. Anna Piecyk przedstawia
alkoholików w sposób bardzo przejmujący. Uświadamia czytelnikowi, że jest to
problem powszechny, którego nie należy bagatelizować. Zaskakujące jest również
zakończenie utworu, które daje sporo do myślenia.
Uwagę czytelnika przykuwa również okładka - pluszowy miś
siedzący na walizce, z zaklejoną taśmą buzią. Stanowi ona metaforę, którą w
pełni można zrozumieć dopiero po przeczytaniu książki.
Utwór jest bardzo dobrze napisany, nie byłam wstanie odłożyć
książki dopóki nie dotarłam do ostatniej strony. Język jest prosty i przyjemny
a cały utwór czyta się szybko.
Chciałabym wszystkich bardzo serdecznie zachęcić do
zapoznania się z tą pozycją. Autorka porusza trudny i bolesny temat dla wielu
ludzi. Myślę, że warto przyjrzeć się problemowi alkoholowemu z perspektywy
rodzin osób uzależnionych.
Tilia, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Oficynka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz