Tamora
Pierce to jedna z najpopularniejszych autorek powieści młodzieżowych w USA. Ma
na swoim koncie takie bestsellery jak „Krąg magii”, czy „Song of Lioness”.
„Klątwa opali” jest pierwszą księgą trylogii noszącej tytuł „Kroniki Tortallu”.
Główna bohaterka - Rebecca Cooper, to 16 – letnie Szczenię przynależące do Gwardii
Starościńskiej. Becca jest bardzo silną, odważną i władczą nastolatką. Jedyna
jej wada, która może przeszkodzić w wykonywanym przez nią zajęciu, to
nieśmiałość. Jej dzieciństwo nie
należało do najszczęśliwszych. Mieszkała w najuboższej dzielnicy Corus razem z trojgiem
rodzeństwa i chorą matką. W wieku ośmiu lat jako mała dziewczynka schwytała groźnego
przestępcę, dzięki czemu zyskała uznanie w oczach władz stolicy Tortallu. Ten
wyczyn dał jej możliwość zamieszkana z Jaśnie Panem Gerschomem z Haryse w Domu
Starosty.
Po śmierci matki dziewczyny nie interesowało zostanie szwaczką, czy pokojówką, dlatego zadecydowała, że wstąpi do Gwardii. Jako
najzdolniejsze Szczenię została przydzielona do Straży Wieczornej pod okiem Psów,
szczycących się największym autorytetem, a także nieznoszących Szczeniąt -
Clary Goodwin i Matthiasa Tunstalla.
Tuż
po przyjęciu Becki w szeregi Gwardii, w Niższym Mieście, jednej z dzielnic
Corus, dochodzi do przestępstwa.
Czy
nastoletniej Becce uda się powstrzymać mordercę?
Czy
Goodwin i Tunstall docenią jej umiejętności i dostrzegą niezwykły talent..?
Tego dowiemy się czytając „Klątwę
opali” J
Jakiś
czas temu na jednej ze stron internetowych natknęłam się na zapowiedź tej
książki. Zaciekawiło mnie to, że była ona porównywana do „Gildii magów”
autorstwa Trudi Canavan – jednej z moich ulubionych autorek powieści fantasy.
Już patrząc na okładkę można dostrzec dość znaczne podobieństwo.
Tamora Pierce bardzo dokładnie i szczegółowo potrafi przedstawić świat, w którym rozgrywa się akcja powieści. Już od pierwszych stron pojawia się wiele nazw, których czytelnik niemający wcześniej styczności z twórczością autorki osadzoną w Królestwie Tortallu, po prostu nie zrozumie. Jednak tutaj będzie pomocna mapka zamieszczona na początku książki. Została na niej przedstawiona dzielnica Corus – Niższe Miasto. W aklimatyzacji okaże się niezastąpiony także spis postaci oraz wytłumaczenie najważniejszych pojęć. Dzięki temu liczna grupa nieznanych słów nie będzie sprawiała trudności podczas lektury. ;)
Tamora Pierce bardzo dokładnie i szczegółowo potrafi przedstawić świat, w którym rozgrywa się akcja powieści. Już od pierwszych stron pojawia się wiele nazw, których czytelnik niemający wcześniej styczności z twórczością autorki osadzoną w Królestwie Tortallu, po prostu nie zrozumie. Jednak tutaj będzie pomocna mapka zamieszczona na początku książki. Została na niej przedstawiona dzielnica Corus – Niższe Miasto. W aklimatyzacji okaże się niezastąpiony także spis postaci oraz wytłumaczenie najważniejszych pojęć. Dzięki temu liczna grupa nieznanych słów nie będzie sprawiała trudności podczas lektury. ;)
Autorka
pisząc powieść fantasy wprowadziła miłą odmianę. Książka jest napisana jako dziennik,
co bardzo mi się podoba. Czytelnik wie tylko tyle ile bohaterka, a reszty
dowiaduje się w miarę czytania. Lektura bardzo mnie wciągnęła. Fabuła jest
złożona, ale wszystkie zawiłe wątki wyjaśniają się same poprzez przebieg
zdarzeń. „Klątwa opali” trzyma w napięciu od pierwszej do ostatniej strony.
Znajdziemy tu wątki fantasy, kryminalne a także elementy romansu.
Podsumowując,
książka przypadła mi do gustu i gdy pojawią się kolejne części trylogii z przyjemnością
zagłębię się w lekturę, aby powrócić do Niższego Miasta i razem z Becką
przeżywać kolejne niesamowite przygody.
Polecam!
Ananaska, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Jaguar.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz