Holly Webb to autorka znana nam z książek o zwierzątkach
adresowanych do najmłodszych czytelników. W jej dorobku znajduje się kilka
serii, a „Animal Magic” jest najnowszą z nich. Pierwszy tom nowej kolekcji nosi
tytuł „Tabi uczy się czarów” i opowiada o pewnej dziewczynce, kotku, piesku i
całym sklepie nie do końca zwyczajnych zwierzątek. Posłuchajcie…
Jedenastoletnia Lotka zostaje wysłana na wakacje do wujka na
wieś, podczas gdy jej mama rozpoczyna pracę w Paryżu. Dziewczynka nie jest
zachwycona taką decyzją i czuje się porzucona. Jedynym co pociesza ją w tej
trudnej sytuacji jest to, że wujek prowadzi sklep zoologiczny. Lotka uwielbia
przecież zwierzęta, a nigdy nie udało jej się ubłagać mamy na posiadanie
własnego pupila. Wkrótce po przyjeździe okazuje się, że sklep wuja nie jest
takim znów zwyczajnym miejscem… Zwierzęta w nim mówią, przekomarzają się ze
sobą nawzajem, a nawet zagadują do przechodzących domowników.
Jednak pierwszym zwierzęciem, z którym naprawdę zaprzyjaźni
się Lotka jest pewna urocza jamniczka o francuskich manierach- Sonia. To z nią
przeżyje kilka niezwykłych przygód, stawi czoła bandzie nieznośnych
rówieśniczek i… uratuje małego kotka. Wciąż jednak tęsknić będzie za mamą. Czy
uda się to jakoś zmienić?
„Tabi uczy się czarów” to sympatyczna książka dla najmłodszych. Niewesoła, a zarazem nie niecodzienna historia Lotki jest
przedstawiona wiarygodnie i z pewnością doda otuchy wszystkim dzieciom
znajdującym się w podobnej sytuacji- tęskniącymi za swoimi mamami. To, co
niezbyt spodobało mi się podczas lektury to nadmiar wątków poprowadzonych przez
autorkę w tak niewielkiej książeczce. Nie odpowiadała mi również część
dotycząca uczenia się magii przez Lotkę, gdyż była momentami dość… nawiedzona.
Świece, wzmianki o rysowaniu kręgów i czarnej magii jakoś nie pasują do
kolorowej książeczki dla małych dziewczynek.
Ania, 16 lat
Książka została wydana nakładem Wydawnictwa Znak.
Ja osobiście lubię książki pani Webb, chodzi głównie o serię , opowiadającą o zwierzętach, które szukają domu. Jedną mam nawet w domu. :D Jednak najbardziej podobają mi się w nich ilustracje, które występują dość często.
OdpowiedzUsuń