Pewnie każdy z nas już kiedyś
słyszał o tajemniczej legendzie krążącej wokół El Dorado. Opowieść o
szczęśliwej krainie pełnej złota i innych niesamowitych bogactw, leżącej gdzieś
na południowoamerykańskich ziemiach, do białości rozpaliła umysły hiszpańskich
konkwistadorów. Ogarnięci żądzą bogactwa i sławy, gotowi byli za wszelką cenę,
nawet za cenę swojego życia, odnaleźć upragnione złoto El Dorado. Jest to jeden
z najbardziej fascynujących mitów w historii ludzkości. Jednakże jeszcze nikt
do tej pory nie odkrył tego tajemniczego miejsca. Nikomu się to nie udało, choć
wielu próbowało, niestety bezskutecznie. Z tego powodu pozostaje nam jedynie
marzyć o górach złota i niezmierzonych bogactwach - o wyspie skarbów…
Akcja
tej niesamowitej powieści rozgrywa się w samym sercu amazońskiej dżungli. „Całe
złoto El Dorado” opowiada o wyprawie Jacka Paluchiewicza – Palkiego i jego
grupy do południowoamerykańskiej puszczy w poszukiwaniu Paititi, Złotego
Miasta. Jednak jest to tylko przykrywka dla prawdziwego celu wędrówki. Zna go
tylko Palki. Na terenie dżungli rozbił się samolot, na którego pokładzie
znajdował się bardzo niebezpieczny wirus, powodujący u kobiet bezpłodność. Co
za tym idzie, gdyby dostał się on do powietrza, nasz gatunek byłby zagrożony
wyginięciem… Była to broń wyprodukowana przez sektę Dom Dawida, pragnącą zdobyć
władzę na świecie. Zadaniem grupy wędrowników jest odnalezienie wraku samolotu
i unieszkodliwienie wirusa. Niestety, nie będzie to takie proste. Czekają ich
liczne przeszkody, na jakie można się natknąć w Amazońskiej Puszczy, ale nie
tylko. Ktoś za wszelką cenę stara się przeszkodzić w osiągnięciu celu. Wśród
uczestników ekspedycji ukrywa się zdrajca. Nie zadowala się on jedynie drobnymi
kradzieżami, ale jest w stanie posunąć się aż do morderstwa.
Sięgając
po książkę, spodziewałam się otrzymać miłą, przeciętną powieść przygodową dla
młodzieży. To, czym okazało się „Całe złoto El Dorado” Krzysztofa Petka,
niesamowicie mnie zaskoczyło. Po pierwsze, wyraźnie widać, że autorem tej
historii jest mężczyzna i to nie zwyczajny pisarz, ale instruktor survivalu, organizator
wypraw i szkół przetrwania. Sensacja została idealnie połączona z realiami
życia i przygód w dzikiej Amazonii. Książka jest napisana dość skomplikowanym językiem,
początkowo nieco trudnym do zrozumienia, lecz z biegiem czasu… z biegiem stron
coraz bardziej wczuwamy się w ekspedycję. Możemy tu znaleźć wiele
żarcików i przykładów wspaniałego języka Petka. Wypowiedzi w stylu: „Czarna
dziura ziejąca spomiędzy wysuszonych warg nie nadawała się na reklamę gabinetu
dentystycznego. (…) Z dziury wydobył się zestaw dźwięków, których Palki nie
powtórzyłby bez naoliwienia gardła.” rozśmieszają nas praktycznie co chwilę
podczas lektury. Wykreowani bohaterowie są wyjątkowi, każdy z nich jest inny i
ma swój własny, indywidualny sposób bycia. Niektórzy bardzo tajemniczy, inni
mają swoje drugie, ukrywane oblicze i wielu doświadczyło już cierpień w swoim
życiu. Wszyscy są za to wyraziści i jedyni w swoim rodzaju.
Czytając
książkę nie tylko mamy przyjemność doświadczenia przygód razem z jej
bohaterami, ale także wiele się dowiadujemy na temat życia Indian w ich
naturalnym środowisku, nastawienia do przybyszów, ich przyzwyczajeń i tradycji.
Według mnie jest to bardzo interesująca powieść, która dostarcza nam także
informacji na temat kultury Ameryki Południowej. Krzysztof Petek wiernie oddaje nie tylko codzienność Amazonii, jej realne zagrożenia i surowe, lecz niesamowite piękno. Tempo
akcji już od pierwszych stron trzyma w napięciu, co jakiś czas zwalnia i kumuluje
się, aby z impetem dać upust niespodziewanym wydarzeniom. Zakończenie książki nieco
mnie zaskoczyło, przyznam, że spodziewałam się innego rozwoju akcji.
Książkę
polecam czytelnikom, którzy chcą odkryć tajemnicze El Dorado i zagłębić się w
bardzo realistyczne opisy Amazonii. Miłej lektury!
Ananaska, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zysk i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz