Co byś zrobił(a), gdyby cukiernia w Twoim mieście oferowała
słodycze o różnorakich magicznych właściwościach? Jakie działanie miałby Twój
wymarzony cukierek?
Odważny Nate, kochająca rywalizację Summer, żądny przygód
Trevor i spokojny Gołąb – czwórka piątoklasistów z sąsiedztwa – założyli tajny
klub odkrywców „Błękitne Sokoły”. Ustalili swoje sekretne miejsce schadzek,
gdzie realizowali pomysły na wspólną zabawę. Jak większość osób w ich
wieku mieli nadzieję, że kiedyś w ich życiu zdarzy się coś niezwykłego. No cóż,
długo czekać nie musieli...
W mieście otwiera się nowa cukiernia „Słodki Ząbek”.
Właścicielka – pani White oferuje Błękitnym Sokołom swoje specjały w zamian za
drobne usługi. Pewnego dnia proponuje im „coś specjalnego”. Wręcza im torebkę
cukierków i ostrzega, by skosztowali ich w ustronnym miejscu. Brzmi to bardzo
podejrzanie, jednak w końcu ciekawość wzięła górę – Nate bierze swój cukierek
do ust i... odrywa się od ziemi. Od tej pory przyjaciele regularnie przychodzą
do pani White, dostając cukierki o przeróżnym działaniu: zmniejszające
grawitację, zwiększające umiejętność perswazji, pozwalających miotać ogniem,
przechodzić przez lustro, zamrażać wszystko dookoła... Tylko zadania, które
dzieci musiały wykonać, by otrzymać łakocie stawały się coraz to bardziej
podejrzane, jak okradanie muzeum czy rozkopanie grobu. Może się okazać, że miła
sprzedawczyni nie jest wcale tym, za kogo się podaje, a dzieci nieświadomie
zostały zamieszane w sprawę, od której zależeć będą losy całego świata!
Książka jest bardzo wciągająca – czytając, nawet nie
zauważyłam, kiedy opowieść dobiegła końca. Pełno w niej magii, sekretów i
spisków. Autor jak zwykle trzyma poziom – każdemu, komu podobał się
„Baśniobór”, spodoba się „Wojna cukierkowa” i odwrotnie. Książka skierowana
jest w szczególności do dzieci, toteż główni bohaterowie nimi są, postępują i
myślą jak one. Uważam, że to atut – nie są zbyt dorośli jak na swój wiek, ale niektórych
starszych czytelników może odstraszać ich naiwność. Warto jednak po tę pozycję sięgnąć
choćby dlatego, że Mull stworzył kolejny odrębny świat, który nie jest
wyłącznie papierowy, jak u niektórych parających się fantastyką pisarzy, tylko
realistyczny, mający jedyny w swoim rodzaju klimat i prawa nim rządzące.
Polecam!
Luna, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Wilga.
Mam nadzieję, że to prawda, zamierzam kupić. Dzięki!!!
OdpowiedzUsuń