GKM to skrót od Gangu Keitha Moore’a. Organizacja ta zajmuje się przemytem i sprzedażą narkotyków, takich jak kokaina. Jako dilerów zatrudnia dzieci. Dlaczego? Powodów jest nawet kilka. Po pierwsze, w większości krajów nieletni handlarze otrzymują łagodne wyroki w porównaniu do dorosłych dilerów. Po drugie, dzieci maja dostęp do szkół i młodzieży. Zawsze mogą zaproponować kolegom darmową próbkę towaru, który sprzedają. Wreszcie, po trzecie. Dzieci mają mnóstwo wolnego czasu, ale mało źródeł dochodów.
Dlatego też, GKM para się zatrudnianiem młodocianych. Keith Moore,
który zarządza organizacją, w tym momencie jest bogaczem, którego zyski płyną
głównie z nielegalnej działalności. Prowadzi również klub bokserski. Keith
nie ujawnia się ze swoją fortuną, starannie ukrywając swoją działalność
przestępczą. Policji od lat nie udało się znaleźć jakichkolwiek dowodów
zdolnych przekonać ławę przysięgłych o winie oskarżonego. Podczas
zorganizowanej w 2003 roku akcji ,,Ścieżka’’ okazało się, iż aż 40 policjantów
zostało przekupionych przez GKM, w tym sam nadinspektor. Nie wiadomo, jak
daleko sięgają wpływy Keitha w policji.
Rola CHERUBA
Ze względu na to, że najbliżej z Keithem Moore’em związane
są jego dzieci, zadecydowano o włączeniu do misji nieletnich agentów. Będą oni
mieli za zadanie zbliżyć się do potomstwa dilera i zdobyć dowody na jego winę.
UWAGA!!!
Zadanie zostało zakwalifikowane jako WYSOKIEGO RYZYKA. Uprzedza się również, iż agenci narażeni będą na
kontakt z narkotykami i przemocą. Każdy, kto świadomie zażyje kokainę lub inny
środek odurzający klasy A, zostanie wydalony z CHERUBA.
Agenci mogą w każdej chwili zrezygnować z udziału w misji.
(zaczerpnięto z wprowadzenia do zadania przeznaczonego dla: Jamesa Adamsa, Kyle’a Bluemana, Kerry Chang, Nicole Eddison)
(zaczerpnięto z wprowadzenia do zadania przeznaczonego dla: Jamesa Adamsa, Kyle’a Bluemana, Kerry Chang, Nicole Eddison)
,,Kurier’’ to kolejna z przygód młodego agenta, Jamesa Adamsa.
W tej części, chłopiec ma za zadanie rozpracować gang narkotykowy i w
najlepszym wypadku, doprowadzić do jego rozpadu.
Jak James poradzi sobie tym razem?
Czy uda mu się przynieść chwałę CHERUBOWI i tym razem?
Przekonajcie się sami sięgając do drugiej części przygód
młodych agentów.
Dla niedoinformowanych: CHERUB to sekcja brytyjskiego
wywiadu, zajmująca się szkoleniem nastoletnich agentów, będących zawsze
sierotami i zawsze dziećmi o ponadprzeciętnych zdolnościach. Po szkoleniu
młodzi cherubini wysyłani są na różne misje, takie jak ta opisana powyżej.
Ta część CHERUBA była równie dobra jak poprzednia. Mnóstwo
akcji, żywych dialogów, mało nudnych opisów. Z czystym sumieniem jestem w
stanie powiedzieć, iż nawet osoby nieznające pierwszej części serii, mogą
spokojnie sięgnąć do ,,Kuriera’’. Nie będzie takiego uczucia
,,niedoinformowania’’. Na samym początku książki wyjaśnione są podstawowe
terminy związane z CHERUBEM. Podane są również zarysy bohaterów, więc sądzę, iż
nawet nieprzeczytanie wszystkich części nie jest problemem.
Podobają mi się sami bohaterowie, pomysł oraz sposób
pisania. Czasem tylko zaskakiwały mnie bardzo śmiałe zachowania bohaterów. Ze
względu na ich młody wiek (12 lat) często trudno mi było
wyobrazić sobie takie dziecko, jako agenta służb specjalnych walczącego z
bossami narkotykowymi czy zwykłymi bandziorami. Z drugiej strony jednak właśnie
dlatego powstał CHERUB. Ludziom trudno jest wyobrazić sobie dwunastolatka o
sile psychicznej i tężyźnie
fizycznej znacznie przewyższającej
wszelkie normy.
Trzeba również przyznać, iż sam autor, Robert Muchamore,
może pochwalić się lekkim piórem. Czytałam już wiele książek brytyjskich
autorów, jednak seria CHERUB prowadzona jest w zupełnie innym stylu niż inne.
Brytyjczyk pisze szybko i pomysłowo. W końcu, ma na koncie już dwie
bestsellerowe serie, czyli CHERUBA oraz ,,Agentów
Hendersona’’.
Ogólnie, moja ocena jest bardzo pozytywna. Książka wciągnęła
mnie i zachęciła do poznania dalszych przygód Jamesa i jego przyjaciół.
Serdecznie polecam ją wszystkim tym, którzy choć raz w życiu zamarzyli o
karierze agenta.
Katia, 13 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz