tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 24 stycznia 2014

"Upadek króla Artura" - J.R.R. Tolkien - recenzja

"Artur eastward in arms purposed
his war to wage on the wild marches."

/Artur, uzbrojon, na wschód iść umyślił,
wieść wojnę pośród dzikich pograniczy./

Upadek króla Artura - John Ronald Reuel Tolkien
Król Artur kojarzy nam się z początkiem Anglii, opowieściami o Rycerzach Okrągłego Stołu, ideałami średniowiecznych wojowników, którzy nad życie cenili swój honor, odwagę i ukochane. Nie jesteśmy jednak tak bardzo przywiązani do tych legend, jak sami Brytyjczycy, dla których są to historie tak ważne, jak dla nas legenda o trzech braciach: Rusu, Czechu i Lechu. Wiążą z nimi początki Anglii. Niewiele jest opowieści o jej dziejach przed historycznymi źródłami. John Ronald Reul Tolkien wspominał o tym uzasadniając napisanie Silmarilionu. Uważał, że Anglia pozbawiona jest mitów i sam chciał taką mitologię stworzyć. Nic dziwnego że fascynował się chociaż tymi jedynymi zachowanymi opowieściami o Królu Arturze, które pchnęły go do stworzenia poematu pt. Upadek Króla Artura.


Książka, którą przeczytałam nie jest jedynie poematem, który sam w sobie jest krótki, ale co mi się bardzo spodobało - wydany w oryginale z tłumaczeniem. Nie jest łatwo przekładać lirykę, dlatego tym większe gratulacje dla tłumaczek, które zrobiły to z dużą dokładnością, z zachowaniem rytmu i znaczenia. Upadek Króla Artura opowiada o ostatnich znanych z opowieści dziejach Króla Artura, który wyrusza na wyprawę zostawiając żonę Ginewrę pod opieką swojego brata Mordreda. Król Artur dowiedziawszy się o jego zdradzie musi wrócić do ojczyzny i stawić czoła jego wojskom. Nie będę zdradzała szczegółów, przejdę natomiast do dalszej części książki, której autorem jest Christopher Tolkien.

C. Tolkien tłumaczy pochodzenie opowieści o Królu Arturze i wymienia książki, którymi inspirował się jego ojciec pisząc poemat. Porównuje różne opowieści o Rycerzach Okrągłego Stołu, tłumacząc co zmienił lub uciął jego ojciec. Wszystko to po to, by w dalszej części wyjaśnić związek między Upadkiem Króla Artura a Silmarlilionem. Co wspólnego mają ze sobą, przeczytacie w książce.

Styl J.R.R Tolkiena nie podlega dla mnie ocenie. Jak zawsze wybija się on ponad inne znane nam powieści. Używane przez niego słowa komponują się w opisy dając nam pełny obraz sytuacji nawet w trudnym w formie poemacie. Ale książka ta nie jest łatwą lekturą, w większości nie ma ona bowiem wiele wspólnego z epickimi przygodami bohaterów, których znamy z innych dzieł J.R.R. Tolkiena. Jest to jednak obowiązkowa lektura dla wszystkich jego fanów.



Osobiście książka zrobiła dla mnie duże wrażenie już w momencie, kiedy ją zobaczyłam. Serce bije mi mocniej, gdy widzę znane i kochane przeze mnie nazwisko. Mam nadzieję, że wiele osób widząc to skusi się do przeczytania dzieł J.R.R. Tolkiena, a zaraz po tym sięgnie po trochę trudniejszy do przyjęcia Upadek Króla Artura. 

Yrch, 16 lat



Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz