Historia przekrętu finansowego w towarzystwie
ubezpieczeniowym - tak jednym zdaniem można podsumować fabułę książki Iwony
Mejzy pod tytułem "Wszystkie grzechy nieboszczyka".
Stylem próbuje nawiązać do przewrotnego humoru obecnego w książkach Joanny
Chmielewskiej, której wielbicielką jest autorka, jednak akcja nie jest zbyt
wciągająca. Zachowania bohaterów są przewidywalne, a stopniowanie napięcia może
zawieść oczekiwania czytelnika.
Jeżeli ktoś lubi historie, których czytanie można przerwać w każdej chwili i
bez żalu, to "Wszystkie grzechy..." spełniają to kryterium.
Według mnie jest to książka nie wymagająca zbyt dużego skupienia uwagi. Po jej
przeczytaniu bez wahania zostawiłabym ją w pociągu lub na ławce w parku, aby
ktoś mógł wypełnić wolny czas lekturą "bez zobowiązań". Może któryś z
kolei czytelnik znajdzie w niej coś dla siebie.
Są przecież różne gusta.
Soya, 18 lat
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz