Autorka książki jest Polką, absolwentką polonistyki
Uniwersytetu Warszawskiego, która sporą część życia spędziła podróżując po
świecie, głównie po krajach Ameryki Północnej i Środkowej. Znaczną część życia
mieszkała w USA, postanowiła zostać rezydentem jednego z krajów Ameryki
Łacińskiej.
Książka opowiada o wrażeniach Autorki z jej podróży do
Ameryki Środkowej. Większa część książki
dotyczy jej życia w Kostaryce, gdzie próbowała się osiedlić. Opisuje swoje
perypetie związane z zakupem działki i budową domu. Życie w tym kraju jest
trudne z wielu przyczyn, nie tylko z powodu biurokracji i zawiłych przepisów
prawnych, ale także z powodu nieprzyjaznego dla Europejczyka klimatu, charakteryzującego
się porą deszczowa i występowaniem dużej liczby węży, skorpionów i robactwa. Z
początku Autorka nie rozumie tubylców, zadziwia ją ich opieszałość, brak działania, zaradności i oportunizm oraz
niechęć do obcokrajowców, tzw. gringos, z czasem jednak przesiąka stylem
życia Kostarykańczyków, zaczyna ich rozumieć i godzi się z istniejącym stanem
rzeczy.
Dla Autorki i jej męża, którzy choć emigrowali wiele razy i przywykli
do różnego typu trudności i niedogodnych warunków, niski poziom usług i standardu
życia jest nie do przyjęcia. Nie akceptują także fatalnego stanu dróg i
infrastruktury, wysokich cen, niskiej jakości produktów i zazwyczaj
niesmacznego menu. Mieszkając w pobliżu Kordylierów muszą zmagać się z
siłami natury, np. trzęsieniami ziemi, wichurami, rzęsistymi opadami i
napastliwymi dzikimi zwierzętami. Pomimo wysokiej przestępczości i niedogodnych
warunków życia, Autorce i jej rodzinie udaje się ominąć te problemy i wychodzi
obronną ręką z większości kłopotów.
Podczas pobytu spotyka życzliwych ludzi, którzy pomagają jej zadomowić
się na kostarykańskiej ziemi. Są to tubylcy, albo też inni rezydenci, którzy
mieszkają w Kostaryce dłużej niż Obrąpalscy.
Autorka w tekście często wplata wiele hiszpańskich słów, co umożliwia wczuć się w klimat tamtejszej społeczności. Podobną funkcje pełnią liczne fotografie zamieszczone w książce. Oprócz warunków naturalnych, stylu życia i sytuacji społecznej, narratorka porusza sprawy polityczne, ekonomiczne i nawiązuje do historii Kostaryki i sąsiadujących z nią krajów, które także odwiedza.
Autorka w tekście często wplata wiele hiszpańskich słów, co umożliwia wczuć się w klimat tamtejszej społeczności. Podobną funkcje pełnią liczne fotografie zamieszczone w książce. Oprócz warunków naturalnych, stylu życia i sytuacji społecznej, narratorka porusza sprawy polityczne, ekonomiczne i nawiązuje do historii Kostaryki i sąsiadujących z nią krajów, które także odwiedza.
Książka napisana
ciekawie, przedstawia dobre i złe strony życia w Ameryce Środkowej, jest
krytyczna, ale też potrafi docenić uroki mieszkania w tych krajach. Autorka nie
szczędzi szczerych wyznań na temat swoich przeżyć podczas prób wtopienia się
w kostarykańską codzienność. Pisze o błędach i rozczarowaniach, radościach i
smutkach. Czytelnik odnosi wrażenie, że mimo wszystko Pisarka była szczęśliwa
żyjąc w tym odległym kraju, o czym świadczą jej powroty do Kostaryki w celu
odwiedzenia znajomych. Czytając książkę czytelnik może obserwować, jak zmienia
się pod wpływem podróży i związanych z nią przeżyć.
Pozycja godna polecenia dla czytelnika zwłaszcza z Europy,
ze względu na egzotykę kraju, który opisuje, Pomimo, że nie ma w niej
porywającej fabuły, pozwala wczuć się w klimat Kostaryki i przylegających do
niej krajów, poznać ludzi, zwyczaje i styl życia. Napisana w sposób lekki,
momentami dowcipny, zawiera anegdoty nawiązujące do życia codziennego, niekiedy
bulwersuje i niepokoi. Język niezwykle wyrazisty, bezpardonowy, rzeczy nazywane
są po imieniu.
Polecam,
NiecnyOm, 16 lat
NiecnyOm, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa JanKa.
Z wielką przyjemnością przeczytałam recenzję mojej książki, pozdrawiam serdecznie wszystkich miłośników dobrej literatury, a jej autorce dziękuję za uważną lekturę,
OdpowiedzUsuńZ serdecznymi pozdrowieniami
Grażyna Obrąpalska