tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niecnyom. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą niecnyom. Pokaż wszystkie posty

poniedziałek, 15 czerwca 2015

„Mroczny zakątek” - Gillian Flynn - recenzja

Gillian Flynn jest amerykańską pisarką i publicystką telewizyjną. Napisała trzy bestsellerowe powieści kryminalne. Jej debiut „Ostre przedmioty” z 2006 roku był wielokrotnie nagradzany, a „Mroczny zakątek” został wybrany najlepszą książką roku według „Publisher’s Weekly”, ulubioną książką krytyków „New York Times’a” i „Chicago Tribune”. Powieści Flynn cieszą się dużą popularnością, były wydane i przetłumaczone w wielu krajach świata. 

Okładka książki Mroczny zakątekGłówna bohaterka powieści - Libby Day w dzieciństwie doświadczyła strasznej traumy. W styczniu 1985 roku ktoś zabił jej dwie starsze siostry i matkę na ich własnej farmie. Jako jedyna ocalała, zeznaje na podstawie swoich niejasnych wspomnień i obciąża swojego piętnastoletniego brata Bena – nastolatka niedogadującego się z rodziną, odrzuconego przez rówieśników i podejrzewanego o powiązania z satanistami. Chłopak zostaje skazany na dożywocie. Libby była umieszczana w wielu rodzinach zastępczych, głównie u dalekich krewnych. Nie potrafiła jednak żyć normalnie. Często wyrządzała krzywdę ludziom którzy podjęli się nad nią opieki.

Dwadzieścia pięć lat po bestialskiej zbrodni Libby ma trzydzieści jeden lat. Wyrosła na opryskliwą, zgorzkniałą, wyrachowaną, niepotrafiącą zaufać innym osobę, która nie ma oporów żeby coś ukraść. Nie chce wspominać zbrodni. Żyje samotnie, utrzymuje się z datków ludzi, którzy przejęci tym co ją spotkało postanowili utworzyć dla niej fundusz. Niestety pieniądze się kończą, niedługo zostanie bez środków do życia. Z opresji wyciąga ją Klubu Kryminalnych Ciekawostek, organizacja, która bada nierozwiązane, tajemnicze sprawy kryminalne. Zainteresowani rodziną Libby postanawiają dowieść, że Ben jest niewinny, Libby została zmanipulowana i prawda jest zupełnie inna niż ona pamięta. Za współpracę proponują jej pieniądze. Mimo negatywnego nastawienia napędzana chciwością i wizją łatwego zarobku kobieta zgadza się. Niechętnie odgrzebuje stare sprawy i przypomina sobie swoją rodzinę oraz styczniową noc kiedy doszło do mordu. Musi również odnaleźć swojego ojca Runnera, podejrzanego o dokonanie zbrodni pijaka i hazardzistę, który porzucił ich rodzinę. Jednak zanim Libby dotrze do prawdy będzie musiała przebrnąć przez wiele fałszywych poszlak oraz spotkać się z wieloma osobami powiązanymi  z jej bratem. Wgląd w przeszłość odkrywa nowe sprawy, o których dotychczas nie miała pojęcia. Do samego końca autorka nie odkrywa prawdy i trzyma czytelnika w niepewności.

Autorka skupia się na Libby, Benie oraz ich matce Patty. Ich portrety psychologiczne są pogłębione, poznajemy dokładnie ich historie oraz charaktery, a także motywy, którymi się kierują. Mimo to Flynn szczegółowo opisuje również postaci epizodyczne. Libby to wyrazista bohaterka. Nie jest wyidealizowana. Przeszłość ją ukształtowała, odciskając piętno na jej wyglądzie i charakterze. Jednak choć jest pełna wad i ma paskudny, odstręczający charakter budzi fascynacje. Czytelnik poznając jej poczynania oraz historię wspiera ją i chce poznać prawdę bardziej niż ona. Dużym plusem jest również narracja prowadzona z perspektywy trzech osób. Libby opowiada o współczesnych wydarzeniach, które są poprzeplatane retrospekcjami Bena i Patty opisującymi wydarzenia z 1985 roku. Krwawa, niewyjaśniona zbrodnia, mozolne przedzieranie się do prawdy oraz mroczny klimat tworzą wymyślną, wciągającą fabułę.

„Mroczny zakątek” to intrygująca, świetnie napisana powieść. Historia, która opisała Flynn wręcz zwala z nóg i bardzo mocno wpływa na emocje czytelnika, a po przeczytaniu na długo zostaje w pamięci. Książka godna polecenia.


                                                                                                                                      NiecnyOm, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

piątek, 31 października 2014

„Franciszka” - Anna Piwkowska – recenzja

Franciszka - Anna PiwkowskaPo „Franciszkę” sięgnęłam z powodu okładki. Jej jaskrawy kolor szybko przyciągnął moją uwagę, jak się okazało na dłużej.

Tytułowa bohaterka jest szczupłą czarnowłosą trzynastolatką o dużych zielonych oczach. Wychowywana jest przez matkę na warszawskim Mokotowie. Sytuacja drastycznie zmienia się, gdy rodzicielka dziewczynki ląduje w szpitalu. Choroba matki ciągnie za sobą masę zdarzeń, które dość mocno odbiją się na głównej bohaterce. Po Franciszkę przyjeżdża nieznana jej starsza elegancka kobieta i przedstawia się jako jej babcia. Nie przypada ona dziewczynie do gustu i nastolatka zaczyna nazywać ją „babskiem”. Mimo to musi przeprowadzić się na Żoliborz i mieszkać z nowym członkiem rodziny dopóki matka nie wyzdrowieje. Nagłe zmiany w życiu ułatwia jej poezja. Dziewczyna odrzuca uwielbianego przez rówieśników „Harrego Pottera” i sięga po tomiki poezji. Początkowo Franciszka myślała że wiersze tworzą jedynie mężczyźni, jednak gdy odkryła że zajmowało się tym wiele fascynujących kobiet postanawia zostać poetką i tworzy swoje pierwsze wiersze. Pomaga jej to poukładać swoje uczucia, a także przemyśleć rozgrywające się wokół niej wydarzenia. Ważne są również jej szkolne perypetie oraz kontakty z rówieśnikami. Choć Franciszka jest nieśmiała, nie jest ona typową grzeczną uczennica, ma swoje zdanie i poglądy. Nie afiszuje się jednak z nimi, gdyż nie chce uprzykrzać życia innym ludziom. Mimo to, gdy ktoś obraz jej przyjaciół nie waha się i broni bliskich sobie ludzi.

Druga postacią wokół której koncentruje się fabuła jest Ewa, babcia Franciszki. Elegancka, elitarna, mimo wieku wygląda bardzo dobrze. Pracuje w teatrze, który  jest jej całym życiem. Była samotną matką. Starała się wychować swoje jedyne dziecko jak najlepiej, jednak córka Natasza, mama Franciszki okrutnie ją zraniła. Opuściła ją, zerwała wszystkie kontakty, odeszła ze starszym od niej mężczyzną, porzuciła teatr który uwielbiała jej matka i poszła na medycynę. Ewa, choć nie była dobra matka źle zniosła to rozstanie. Pozbierała się jednak i zmieniła swoje życie. Gdy po wielu latach córka zadzwoniła do niej i poprosił o opiekę nad Franciszką jej świat stanął na głowie. Początki znajomości były naprawdę ciężkie. Ewa nie miała pojęcia co ma robić z tym obcym dzieckiem, jak nawiązać z nim kontakt. W miarę upływu czasu i w wyniku wielu wydarzeń, między wnuczką i babcia nawiązuje się nić sympatii i zrozumienia. Ewa odnajduje we Franciszce bratnią duszę, przestaje być „babsztylem”, zostaje częścią rodziny. Ponadto to właśnie ona wprowadziła Franciszkę w magiczny świat poezji.

Książka posiada niesamowitą atmosferę i w sposób niezwykły oddziałuje na czytelnika. Ciężko jednoznacznie stwierdzić do kogo jest ona adresowana. Mimo, że opisuje losy trzynastolatki tematy poruszane przez Piwkowską oraz nastrój będą raczej odpowiadać starszemu czytelnikowi, choć również młodzież zachęcam do przeczytania „Franciszki”, gdyż zmusza ona do głębszej refleksji. Autorka bardzo dobrze ukazała jak wraz z rozwojem akcji dziewczyna dojrzewa z powodu choroby matki i nowo odkrytej fascynacji poezją. Dobrze wypadły również rozdziały pisane z perspektywy babci Ewy. Poznajemy jej tragiczną historię oraz dowiadujemy się o wielu zawodach miłosnych. Oprawa graficzna jest przyjemna. Ilustracje dopełniają książkę nie przytłaczając przy tym treści. 

Interesującą osobą jest również sama autorka powieści Anna Piwkowska. Urodzona 12 lutego 1963 roku poetka, eseistka, recenzentka, ukończyła filologię polską na Uniwersytecie Warszawskim. Wydała dotychczas siedem tomików poetyckich. W 2003 roku wydała książkę o Annie Achmatowej, która wspomniana jest również we „Franciszce”. Jest członkiem Stowarzyszenia Pisarzy Polskich i została uhonorowana licznymi nagrodami.
Myślę, że jeszcze długo pozostanę pod urokiem tej niezwykłej książki. Serdecznie polecam.


                                                                                          NiecnyOm, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zeszyty Literackie. 

środa, 29 października 2014

"Czego uszy nie widzą" - Agnieszka Tyszka – recenzja

Czego uszy nie widzą - Tyszka AgnieszkaW książce przedstawione są losy trzech sióstr Bronzik – Michaliny, która idzie do klasy trzeciej gimnazjum i której losy wysunięte są na pierwszy plan, Karoliny wybierającej się do szóstej klasy szkoły podstawowej oraz pięcioletniej Zuzi. Na barkach najstarszej z sióstr spoczywa obowiązek opieki nad rodzeństwem, gdyż matka wyjechała w delegacje , a ojciec zniknął bez słowa by odnaleźć sens życia. Misia ma dodatkowo utrudnione zadanie, gdyż zbliżają się egzaminy gimnazjalne i każdy z nauczycieli obrał sobie za punkt honoru by udowodnić uczniom, że są zupełnie nieprzygotowani do testów.
Dziewczyna nie ma również bliskich przyjaciół, więc nikt się nią nie opiekuje, co sprawia, że czuje się nieco porzucona.

Jednak monotonia szkolnego życia zostaje dość szybko przełamana. Na prośbę matki przyjeżdża ekscentryczny dziadek – samotnik Melchior Bronzik, który został sprowadzony by odciążyć nieco Michalinę. Przybycie seniora rodu do domu stawia wszystko na głowie, Melchior ma kiepski kontakt z rodziną, dziewczynki słabo go znają. Ponadto próbuje on wprowadzić w życie wnuczek rygor i zasady, które umieszcza w kuchni na korkowej tablicy. Siostry buntują się i nie darzą sympatią mającego się nimi opiekować członka rodziny, jednak w miarę rozwoju akcji, mimo trudnych początków znajomości nawiązuje się miedzy nimi nić sympatii oraz zrozumienia. Dzięki niebanalnemu podejściu do wychowania wnuczek Melchior potrafi zaintrygować, jest on również postacią wprowadzającą sporą dawkę humoru do fabuły.

Następnym bohaterem, który sporo zmienia w życiu Misi jest niekonwencjonalna Izolda Migocka, która rozpoczyna działalność kółka teatralnego do którego ochoczo zapisuje się Misia zafascynowana niezwykłą osobą nauczycielki.
Oprócz rodzinnego zamieszania Michalina zmaga się ze swoimi rówieśnikami. Udaje się jej zaprzyjaźnić z Carmen Wróbel do której początkowo czuła niechęć. Ponadto zakochana jest w koledze z klasy - Kubie, który jak się okazuje odwzajemnia jej uczucie.

„Czego uszy nie widzą” to druga książka Agnieszki Tyszki, po którą sięgnęłam (poprzednią były „Mejle namiotle”, które jak najbardziej polecam). Ta książka również jest krótka i przeznaczona dla młodzieży, pełna nieoczekiwanych zwrotów akcji oraz humoru. Pojawia się wiele barwnych postaci – zaczynając od dziadka Melchiora, na ciotce Wiem Wszystko kończąc. Choć autorka opisuje życie rodzinne Bronzików oraz zmagania z edukacją Michaliny, czyli tematy na pozór zwyczajne i nudne robi to w nieszablonowy sposób. Dzięki temu książka wciąga i inspiruje.

Polecam "Czego uszy nie widzą" każdemu kto pragnie odrobiny rozrywki i dobrego humoru.


                                                                                               NiecnyOm, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press

wtorek, 28 października 2014

„Mejle na miotle” - Agnieszka Tyszka – recenzja

Okładka książki Mejle na miotleAmanda Drabińska najchętniej cały swój czas poświęciłaby imprezom oraz tańczeniu flamenco. Niestety poprawka z historii skutecznie pokrzyżowała jej plany. Mimo starań nauczyciela, który dawał jej wiele szans na poprawę zupełnie zignorowała przedmiot, co pociągnęło za sobą masę nieprzyjemnych dla nastolatki skutków. Musi napisać prace poprawkową, ponadto z powodu słabych ocen ojciec Amandy sprawujący domowe rządy twardą ręką postanowił ukrócić jej wolność i zabronił jej wzięcia udziału w wakacyjnym kursie flamenco. 

Amanda nie mogąc liczyć na pomoc matki – podporządkowanej mężowi kury domowej – postanawia poprosić o pomoc swoją przyjaciółkę Kornelię. Uzdolniona humanistycznie koleżanka natychmiast zaczyna działać. Wybiera temat dla pracy poprawkowej, dotyczy on czarownic i choć początkowo Amanda kręci nosem na wybór Kornelii z czasem tematyka zaczyna ją fascynować.

Akcja książki rozkręca się, gdy główna bohaterka zostaje wysłana do ciotki Sydonii na czas wakacji aby mogła się skupić na nauce historii. Nastolatka, spotyka tam niesamowicie przystojnego Ernesta z Cafè Cherubino, złośliwą „księżniczkę” Jessicę i coraz lepiej zaczyna dogadywać się z ciotką, poznaje także jej koleżanki – blogerki organizujące w lesie „sabaty” przy świetle księżyca. Wokół wszystkich wydarzeń roztacza swoją tajemniczą aurę Sambucus nigra. Amanda coraz więcej dowiaduje się o czarownicach a przede wszystkim poznaje tragiczną historię Sydonii von Borck, pomorskiej szlachcianki znanej ze swej urody, zdradzonej, pozbawionej majątku oraz spalonej na stosie za uprawianie magii. W tajemniczych mejlach jest napisane że stosy płoną do dziś w umysłach ludzi ograniczonych i zamkniętych na świat, choć Amanda początkowo w to nie wierzy z czasem na własnej skórze przekonuje się o prawdziwości tego stwierdzenia.

Książka jest krótka, napisana prostym, młodzieżowym językiem, łatwo i szybko się ją czyta. Wolałabym gdyby historia była nieco bardziej rozbudowana jednak akcja toczy się warto, fabuła jest fascynująca, zawiera elementy fantastyki i wciąga. „Mejle na miotle” to książka godna polecenia.



                                                                                        NiecnyOm, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press. 

środa, 22 października 2014

„Zmowa milczenia” - Katarzyna Pisarzewska – recenzja

Okładka książki Zmowa milczeniaŻyciem mieszkańców małej miejscowości Gosztowo wstrząsa tragiczny wypadek. Szesnastoletni Paweł Tyrlecki zostaje potrącony przez samochód, sprawca nie jest znany, a sam poszkodowany ucieka przed policją i pogotowiem do lasu w wyniku czego ginie z powodu obrażeń wewnętrznych. Sytuacja jest bardzo skomplikowana, rodzice zmarłego rozstali się, poza tym matka chłopca jest rozchwiana emocjonalnie, Alek młodszy brat Pawła, zaniemówił od czasu wypadku. Tyrleccy są bardzo zżytą oraz poważaną rodziną. Mają jednak kilka mrocznych tajemnic...

Sierżant sztabowy Maria Gajda pochodzi z Gosztowa. Zaintrygowana sprawą śmierci szesnastolatka włącza się w dochodzenie. Nie będzie to dla niej łatwe - oprócz wielu niewiadomych w śledztwie, mylnych tropów i fałszywych poszlak, musi zmagać się ze swoim życiem prywatnym. Maria jest kobietą z dość ciężką przeszłością, nigdy nie dogadywała się z matką i całą swoją młodość toczyła z nią „wojnę”. Ma kiepski kontakt ze swoimi współpracownikami, a przede wszystkim mężczyznami. Cały czas próbuje przekonać siebie że dobrze jest być samotną.

Aby rozwiązać sprawę Pawła Maria cofa się siedemnaście lat wstecz i bada równie tajemniczą śmierć Edyty Bielawskiej, która dość mocno była związana z Terleckimi. Na światło dzienne wychodzi coraz więcej tajemnic, atmosfera zagęszcza się. Prawda, którą krok po kroku odkrywa sierżant okazuje się być bardzo niebezpieczna. Dobroduszni i spokojni mieszkańcy małej miejscowości Gosztowo okazują się mieć wiele na sumieniu. Ich „zmowa milczenia” dodatkowo utrudnia prowadzenie dochodzenia i zakrywa wiele mroków z przeszłości. Mimo wszystko dzięki temu śledztwu wielu bohaterom udaje się na nowo ułożyć życie, przede wszystkim Maria Gajda wreszcie odnajduje szczęście.

Świetna książka na jesienne, deszczowe wieczory. Trzyma w napięciu, ciekawi, rozbudza emocje. Dobry warsztat literacki. Czego chcieć więcej :)


                                                                                                                   NiecnyOm, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

środa, 17 września 2014

“Lumpetta”- Christine Nöstlinger – recenzja

Christine Nöstlinger jest jedną z najlepszych niemieckojęzycznych autorek książek dla dzieci i młodzieży. W 2003 roku została uhonorowana prestiżową nagrodą Astrid Lindgren, przyznawaną za walory artystyczne książek oraz promowanie praw dziecka. Na swoim koncie ma również drugą najważniejszą nagrodę w dziedzinie literatury dla dzieci – nagrodę im. Hansa Christiana Andersena, nazywaną „Małym Noblem”. Jej książki tłumaczono na wiele języków.

Okładka książki Lumpetta13 - letni Glaca mieszka na zwyczajnym osiedlu, którego codzienność zostaje przewrócona do góry nogami, gdy do domu naprzeciwko wprowadza się Loretta razem ze swoją jakże oryginalną rodziną. Okazuje się, że nowi sąsiedzi handlują rupieciami i w żaden sposób nie wpisują się w normy przyjęte przez osiedlową społeczność. Lumpetta – jak złośliwie nazywają ja osiedlowe mamy nosi nietypowe ubrania, spija deszcz podczas burzy i marzy, by pracować w cyrku. 

Co się jednak stanie gdy Glaca zakocha się w Lorettcie? 

Jak zareagują jego przyjaciele i rodzice – przewrażliwiona matka oraz starający się jej nie denerwować ojciec? 

Małomówny Glaca jest zainteresowany odmiennością dziewczyny i zdecydował się wiele poświęcić dla tego uczucia. Niestety nowa sąsiadka raczej nie bierze go na poważnie. Glaca, aby uporządkować myśli coraz częściej przesiaduje na swoim „kamieniu myśliciela”, który podobno ma dobroczynny wpływ na jego procesy myślowe. Jednak nic nie jest w stanie poradzić na problemy związane z pierwsza miłością.

Oprócz wątku miłości głównego bohatera do Loretty, istotne jest zderzenie dwóch zupełnie odmiennych światów – Glacy z dobrego domu, regularnie chodzącego do szkoły, jedzącego zdrową żywność i Lumpetty, której rodzina nie jest zbyt odpowiedzialna, głośno słucha muzyki, a sama dziewczyna z edukacją nie ma zbyt wiele wspólnego i z całą pewnością nie jest na tyle dojrzała, by obdarzyć kogoś głębszym uczuciem. Jednak Glaca jest cierpliwy...

Książkę czyta się łatwo, zawiera kilka ilustracji, czcionka jest duża. Bohaterowie są wyraziści, akcja pozwala oderwać się od szarej rzeczywistości i toczy się wartko. Autorka opisuje trudny czas dorastania i buntu, gdy młodzież w imię uczuć gotowa jest sprzeciwić się rodzicom i pognać za swoją pierwszą miłością.



                                                                                                   NiecnyOm, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Skrzat. 

czwartek, 11 września 2014

„Tylko dzięki miłości” - Bogna Ziembicka – recenzja

Tylko dzięki miłości - Bogna ZiembickaKsiążka Bogny Ziembickiej pisana jest w formie pamiętników dwóch osób: Zuzanny Hulewicz, która straciła w wypadku rodziców, siostrę i teraz opiekuje się nią babcia oraz Joachima von Eberta, zakochanego w Zuzi brata jej koleżanki z poprzedniej szkoły .

Zuzanna jest Polką. Mieszka w Krakowie, uczęszcza do liceum i dużo podróżuje. W książce czytamy o jej szkolnym życiu, o tym jak poznaje nowe przyjaciółki, chodzi do kina i radzi sobie ze stratą najbliższych. Często wyjeżdża do Różan, gdzie jeździ konno, obchodzi święta i pomaga w pracach domowych takich jak, na przykład robienie konfitur. Zuzanna zwiedza również Europę. Razem z nią wyjeżdżamy na Olimpiadę do Berlina czy do koleżanki w Wenecji.

Joachim jest Niemcem, odkąd zobaczył zdjęcie Zuzanny jest w niej zakochany i chciałby ją poznać. Pracuje w Afryce Wschodniej. Opisuje jak zarządza faktorią, poluje oraz jak postrzegani są biali ludzie przez tubylców. Gdy przy pomocy matki udaje mu się poznać pannę Hulewicz jego uczucie pogłębia się.

Sielankę głównych bohaterów przerywa wojna. Zuzanna znów musi sobie radzić z utratą bliskich i żyć w opętanym wojną Krakowie. Różany przepadły i nic już nie będzie takie jak dawniej. Joachim za to musi uciekać, gdyż jako Niemiec bez wątpienia zostałby aresztowany i internowany.

Książka jest bardzo nastrojowa, dobrze się ją czyta. Przejrzysty układ graficzny pozwala się zorientować czyj pamiętnik czytamy w danej chwili. Ponadto w książce zostały umieszczone wycinki gazet, które lepiej pozwalają się wczuć w niesamowity klimat Krakowa lat trzydziestych. Wspomnienia z życia w trakcie wojny są bardzo przejmujące. Opisy, choć nie zawsze, rozbudowane działają na wyobraźnie i pozwalają poczuć nastrój chwili. Minusem może być to, że nie wszystkie wątki zostały w pełni rozwinięte. Zakończenie zmusza do refleksji - jak dalej mogły potoczyć się losy dwójki ludzi tak różnych, ale ostatecznie połączonych miłością, dzięki której udało im się przetrwać nawet wojnę.

Pozycja godna polecenia.


                                                                                                             NiecnyOm,17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte.

czwartek, 12 czerwca 2014

„Wiosna życia” - Artur Kosiorowski - recenzja

Wiosna życia - Artur Kosiorowski„Wiosna życia” to autobiograficzna książka, w której Autor opisuje lata swojej młodości. Pisze o swoich uzależnieniach, uczuciach, wyjazdach ze znajomymi, podczas których zbierali pieniądze dla niepełnosprawnego kolegi. Pisze również o swoim stosunku do religii. 

 Autor wspomina wiele różnych epizodów ze swego życia, ludzi, których spotkał. Wielu z tych wątków nie rozwija. Dla przykładu, nie opisuje  swojej walki z uzależnieniem, na co liczyłam. Wiele historii jest pozostawia niedosyt u czytelnika.

Sięgając po tę książkę, miałam nadzieję, że będzie ona ciekawsza, napisana w bardziej interesujący sposób. Pierwsza strona zachęca do sięgnięcia po nią, Autor potrafił zainteresować czytelnika ze względu na duży bagaż doświadczeń. Język jest niejednorodny: momentami używa wzniosłych słów, w innym miejscu stosuje wulgaryzmy. Całość nie wydaje się pasować do siebie. Domyślam się, że trudno jest napisać autobiografię. Ta książka to potwierdza. Trudno rozpoznać i nazwać stany emocjonalne Autora. 


Jak wynika z opisu książki, miała ona być opowieścią o sprzeciwie wobec świata, poszukiwaniu sensu, rozważaniami nad wiarą i miłością. Jednak ja nie dopatrzyłam się tych elementów. Być może książka adresowana jest do starszego odbiorcy...     
Książka rozczarowuje: nie spodziewałam się wartkiej akcji i sensacji, ale na podstawie przedmowy można było liczyć na coś bardziej intrygującego i motywującego do myślenia.

                                                                                           NiecnyOm, 16 lat


środa, 11 czerwca 2014

„Klub Karmy” - Jessica Brody - recenzja

Klub KarmySięgając po tę książkę, byłam pewna, że będzie to kolejna nieciekawa opowieść o nastolatkach i ich przyziemnych problemach. Książka okazała się jednak ciekawa i wciągająca coraz bardziej i bardziej w miarę czytania. 

Gdy główna bohaterka - Madison przyłapuje swojego chłopaka na zdradzie, jest zdruzgotana, jej świat przewrócił się do góry nogami. Koniec końców postanawia odzyskać równowagę i kontrolę nad swoim życiem. W tym celu razem z dwiema przyjaciółkami zakłada Klub Karmy, dzięki któremu mogłyby odpłacić chłopakom, którzy je porzucili. Sam pomysł wydał mi się nudny, oklepany, ale gdy akcja rozwinęła się, a działalność Klubu zaczęła odbijać się w życiu bohaterek w niezbyt pozytywnym aspekcie, doszłam do wniosku, że tę historię można uznać za interesującą. W końcu Madison musiała przyznać się przed sobą do błędów oraz do tego, że kto próbuje dostosować równowagę wszechświata do własnej osoby zostanie ukarany przez Karmę – która dobrem odpłaca za dobro a złem za zło. 

Książka napisana jest prostym językiem, treść choć początkowo może wydać się schematyczna z czasem wciąga. Dzięki umieszczeniu wydarzeń w świecie młodzieży łatwo się ją czyta.  Nie zachęca ona do głębokiej refleksji nad własnym życiem, ale to pozycja godna polecenia, zwłaszcza na zbliżające się wakacje!


                                                                                                                                                    NiecnyOm, 16 lat 


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.


wtorek, 20 maja 2014

„Ślady zbrodni” - Richard A. Grzybowski, Piotr Litka - recenzja

Ślady zbrodni. Niezwykła historia Polaka, który został ekspertem od broni palnej policji San Francisco i biura śledczego ATF - Richard GrzybowskiKsiążka „Ślady zbrodni” Richarda Grzybowskiego, napisana we współpracy z Piotrem Litką jest biografią Grzybowskiego. 

Autor opowiada swoją historię, gdy wyjechał do USA z Polski w okresie PRL-u. Było to niesamowicie trudne w tamtych czasach, już sama historia uzyskania paszportu jest bardzo ciekawa. Grzybowski, mimo trudności ze strony władz wyrwał się z kraju i spróbował szczęścia za granicą. Autor wspomina początki swojej drogi w USA, czyli trudności w zdobyciu pracy. Ubiegał się o pracę w różnych miejscach oraz uczęszczał na różne kursy. Po wielu próbach dostaje wymarzone stanowisko w policji i zostaje specjalistą do spraw broni palnej i kryminalistyki. 

Książka obala mit o pracy policji, pokazuje jak praca policjanta wygląda „od kuchni”. W swojej książce Grzybowski opisuje bardzo w wiele znanych spraw kryminalnych, np. zabójstwo radnego Milka. Skupia się na opisywaniu różnych spraw, w których osobiście brał udział oraz tłumaczy te wszystkie zdarzenia od strony technicznej, ale pisząc językiem zrozumiałym nawet dla laika.  Rzetelnie opisuje wydarzenia, które przeżył. Wspomina długie dni, tygodnie, gdy badał dowody w jakiejś sprawie oraz wspomnienia z sali sądowej, gdy był wzywany na rozprawy jako ekspert. Obszernie opisuje, w jaki sposób pozyskuje się materiał dowodowy w trakcie wyjaśniania przyczyn przestępstwa. Co ciekawe, Grzybowski starał się być wszechstronny, nie ograniczał się do jednej specjalności. Na przestrzeni wielu lat był świadkiem sporych zmian w policji. 

Książka napisana jest językiem prostym i zrozumiałym. Autor unika specjalistycznych zwrotów. Wspomina fakty, odwołując się do litery prawa, dzięki czemu to, co opisuje wydaje się wiarygodne i przedstawione w sposób rzetelny. Jest to bardzo istotne, aby głębiej zrozumieć sens książki. Porusza poważne sprawy i tematy, ale także wplata w tekst anegdoty i zabawne historie. Wspomina swoje relacje z ludźmi w sposób poważny lub żartobliwy. W książce znajduje się kilka zdjęć, które przedstawiają Grzybowskiego przy pracy, wybrane miejsc w San Francisco oraz broń palną, o której pisze w tekście. Gdy opisuje sprawy, książka wydaje się ciekawa i wciąga, ale gdy Autor pisze o przepisach prawa oraz sytuacji politycznej w USA, książka wydaje się mniej ciekawa, zwłaszcza dla polskiego czytelnika. Sama okładka tej książki wprowadza w nastrój i jest zapowiedzią tematyki książki. 


                                                                                                                         NiecnyOm, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. 

wtorek, 18 lutego 2014

„Przystanek Kostaryka” - Grażyna Obrąpalska - recenzja

Przystanek KostarykaAutorka książki jest Polką, absolwentką polonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, która sporą część życia spędziła podróżując po świecie, głównie po krajach Ameryki Północnej i Środkowej. Znaczną część życia mieszkała w USA, postanowiła zostać rezydentem jednego z krajów Ameryki Łacińskiej.

Książka opowiada o wrażeniach Autorki z jej podróży do Ameryki Środkowej.  Większa część książki dotyczy jej życia w Kostaryce, gdzie próbowała się osiedlić. Opisuje swoje perypetie związane z zakupem działki i budową domu. Życie w tym kraju jest trudne z wielu przyczyn, nie tylko z powodu biurokracji i zawiłych przepisów prawnych, ale także z powodu nieprzyjaznego dla Europejczyka klimatu, charakteryzującego się porą deszczowa i występowaniem dużej liczby węży, skorpionów i robactwa. Z początku Autorka nie rozumie tubylców, zadziwia ją ich opieszałość, brak  działania, zaradności i oportunizm oraz niechęć do obcokrajowców, tzw. gringos, z czasem jednak przesiąka stylem życia Kostarykańczyków, zaczyna ich rozumieć i godzi się z istniejącym stanem rzeczy. 

Dla Autorki i jej męża, którzy choć emigrowali wiele razy i przywykli do różnego typu trudności i niedogodnych warunków, niski poziom usług i standardu życia jest nie do przyjęcia. Nie akceptują także fatalnego stanu dróg i infrastruktury, wysokich cen, niskiej jakości produktów i zazwyczaj niesmacznego menu. Mieszkając w pobliżu Kordylierów muszą zmagać się z siłami natury, np. trzęsieniami ziemi, wichurami, rzęsistymi opadami i napastliwymi dzikimi zwierzętami. Pomimo wysokiej przestępczości i niedogodnych warunków życia, Autorce i jej rodzinie udaje się ominąć te problemy i wychodzi obronną ręką z większości kłopotów.  Podczas pobytu spotyka życzliwych ludzi, którzy pomagają jej zadomowić się na kostarykańskiej ziemi. Są to tubylcy, albo też inni rezydenci, którzy mieszkają w Kostaryce dłużej niż Obrąpalscy. 

Autorka w tekście często wplata wiele hiszpańskich słów, co umożliwia wczuć się w klimat tamtejszej  społeczności. Podobną funkcje pełnią liczne fotografie zamieszczone w książce.  Oprócz warunków naturalnych, stylu życia i sytuacji społecznej, narratorka porusza sprawy polityczne, ekonomiczne i nawiązuje do historii Kostaryki i sąsiadujących z nią krajów, które także odwiedza. 

Książka napisana ciekawie, przedstawia dobre i złe strony życia w Ameryce Środkowej, jest krytyczna, ale też potrafi docenić uroki mieszkania w tych krajach. Autorka nie szczędzi szczerych wyznań na temat swoich przeżyć podczas prób wtopienia się w kostarykańską codzienność. Pisze o błędach i rozczarowaniach, radościach i smutkach. Czytelnik odnosi wrażenie, że mimo wszystko Pisarka była szczęśliwa żyjąc w tym odległym kraju, o czym świadczą jej powroty do Kostaryki w celu odwiedzenia znajomych. Czytając książkę czytelnik może obserwować, jak zmienia się pod wpływem podróży i związanych z nią przeżyć. 

Pozycja godna polecenia dla czytelnika zwłaszcza z Europy, ze względu na egzotykę kraju, który opisuje, Pomimo, że nie ma w niej porywającej fabuły, pozwala wczuć się w klimat Kostaryki i przylegających do niej krajów, poznać ludzi, zwyczaje i styl życia. Napisana w sposób lekki, momentami dowcipny, zawiera anegdoty nawiązujące do życia codziennego, niekiedy bulwersuje i niepokoi. Język niezwykle wyrazisty, bezpardonowy, rzeczy nazywane są po imieniu. 

                                                                                                                                                                                                                                                              Polecam,
NiecnyOm, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa JanKa. 

wtorek, 22 października 2013

„Rozrywki Mikołajka” - recenzja

Rozrywki Mikołajka„Rozrywki Mikołajka” to nowy zbiór historii  o tytułowym bohaterze - małym urwisie - i bandzie jego kolegów. Mikołajek to młody uczeń francuskiej szkoły, który z kolegami przeżywa różne przygody, mniej lub bardziej ekscytujące, stwarzając przy tym różne kłopotliwe sytuacje, po czym stara się wyjść z tarapatów obronną ręką.

Każdy w grupie jest inny i podsuwa inny pomysł na wyście z trudnych sytuacji. Koledzy często się kłócą, niekiedy biją, ale w ciężkich chwilach są nierozłączną paczką i bardzo dobrze bawią się w swoim towarzystwie. Książka powstała na podstawie szeregu historii Goscinnego i Sempego, z którymi chyba każdy czytelnik kiedyś się zetknął. W czasie czytania poznajemy też inne postaci, w tym rodziców Mikołajka, panią nauczycielkę oraz Rosoła. Pan Dubon, gdyż naprawdę tak się nazywa, to opiekun szkolny, z którym chłopcy często wchodzą w zatargi.

Książka jest podzielona na dwie odrębne historie. W pierwszej Mikołajek poznaje wydarzenie z młodości swojego taty, gdy ten wygrał złoty puchar na turnieju piłki nożnej. Mikołajek zachęcony wspomnieniami rodzica postanawia również zorganizować zawody. Jednak aby zagrać w upragnionym meczu bohaterowie muszą zmierzyć się z wieloma problemami, w tym karą za rzucanie materiałami wybuchowymi nadaną im przez dyrektora. Na szczęście dzięki pomysłowości chłopców mecz odbywa się. W drugiej części do Mikołajka przyjeżdża kolega z Anglii, żeby doskonalić swój francuski. Mikołajek szybko rozczarowuje się, nie mogąc nawiązać kontaktu z gościem posługującym się obcym mu językiem. Czuje się osamotniony i przeżywa rozterki związane z mieszkaniem u niego zagranicznego przybysza. Z czasem zaprzyjaźniają się jednak i ciężko im się rozstać.

Książka jest pisana prostym, lekkim językiem. Utrzymana jest w pogodnym tonie. Występuje w niej duża dawka humoru. Czytając mamy wielokrotnie okazję uśmiechnąć się. Brak tu głębokiej treści. Opisane jest w niej codzienne życie ucznia, jego zmaganie się z niesprawiedliwością związaną z zadawanymi przez opiekuna w szkole karami, czy też szlabanami od rodziców. Na uwagę zasługuje oprawa graficzna książki. Na każdej stronie są duże, kolorowe ilustracje, odnoszące się do tekstu. Jednak osobiście wolę wcześniejsze wydania historii o Mikołajku, w których zamiast barwnych obrazków były czarno-białe ryciny. Pisana jest dużą czcionką, w sposób prosty i przejrzysty.

Uważam, że jest to lektura przeznaczona dla każdego czytelnika bez względu na wiek. Polecam również inne książki o małym rozrabiace i jego kolegach.


NiecnyOm, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.





                                                                                           

poniedziałek, 21 października 2013

„Trzy razy tak” - Janusz Rudnicki – recenzja

Janusz Rudnicki urodził się w 1956 roku w Kędzierzynie-Koźlu. Był działaczem „Solidarności”, internowano go po wprowadzeniu stanu wojennego. Od 1983 roku mieszka w Hamburgu, gdzie studiował slawistykę i germanistykę. Od lat publikuje swoje Listy z Hamburga” w miesięczniku „Twórczość”. Fragmenty książki ”Trzy razy tak!” po raz pierwszy ukazały się w ‘Gazecie Wyborczej”. Za swoją twórczość Rudnicki był nominowany do wielu nagród literackich.

Trzy razy tak! - Janusz RudnickiKsiążka ”Trzy razy tak! ”jest dedykowana pierwszej żonie i synom. Pojawia się w niej kilka czarno-białych fotografii, z których parę pochodzi z archiwum Rudnickiego. Składa się z trzech większych rozdziałów i siedmiu opowiadań. Poszczególne utwory nie są ze sobą powiązane. Książka stanowi nawiązanie do życia i twórczości Autora. 

W wielu miejscach nawiązuje do Jego przeżyć z dzieciństwa, do rodzinnego miasta i nagród, do których był nominowany oraz do licznych podróży po Europie i innych kontynentach. Czytelnik wędruje z bohaterem po zapadłych wsiach i dużych metropoliach, przemieszcza się różnymi środkami transportu mniej lub bardziej konwencjonalnymi. Można dopatrzyć się wielu podobieństw pomiędzy Autorem książki i wykreowaną przez niego postacią, która także jest pisarzem. Bohater przemieszczając się z miejsca na miejsce sprawia wrażenie zagubionego i nieprzystosowanego do otoczenia, pomimo usilnych prób nawiązania kontaktu, czuje się wyobcowany.

Książka przepełniona kąśliwymi komentarzami i ekscentrycznym humorem, który niekiedy wydaje się nieco wulgarny. W niewybrednych słowach Autor ustami bohatera wypowiada swoje zdanie o polskiej rzeczywistości. Jest przy tym krytyczny i drwiący, używa nietypowych metafor i kolokwializmów. W niektórych częściach książki, gdy wspomina rodzinny dom lub żonę, przebija nieco depresyjny nastrój. Pisze też o swoich kontaktach z matką, z którą ma niecodzienne relacje.

Już po przeczytaniu pierwszych zdań odnosi się wrażenie, że jest to utwór nietypowy, jednak chce się poznać treść kolejnych stron. Autor ma duży dystans do siebie i opisywanych wydarzeń. Codzienne zjawiska i wydarzenia przedstawia w sposób niecodzienny. Skupiając się na prozaicznych wydarzeniach, opisuje je w sposób niezwykły, roztrząsając każdy szczegół, stosując porównania, których zazwyczaj nie używa się do danego zjawiska. Książka bardzo specyficzna, trudna w odbiorze dla czytelnika, który nie zna biografii Autora i polskich realiów. 
                                                                                                               

                                                                                                                        NiecnyOm, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B.

środa, 16 października 2013

"Schizma" - Jesús Bastante-Liébana – recenzja

Zanim zapoznałam się z treścią książki ”Schizma” zaintrygowała mnie okładka, która swoją kolorystyką i przepychem pozwala wczuć się w klimat utworu. Od razu rzuca się też w oczy tytuł książki napisany dużymi, złotymi literami.

Autorem powieści jest hiszpański dziennikarz Jesús Bastante-Liébana, w dorobku którego znajduje się wiele książek poświęconych tematyce historycznej i religijnej. Pisał utwory poświęcone życiu i działalności znanych osobowości duchownych oddanych Kościołowi.

Schizma - Jesús Bastante LiébanaAkcja książki toczy się w pierwszej połowie XVI wieku, kiedy w Kościele panuje kryzys. W ówczesnym Rzymie toczą się spory o władzę, panuje chaos, sprzedaż odpustów, intrygi, utrata wiary w instytucję Kościoła. Nawet najwyżej postawieni dostojnicy dbają tylko o własne dobro i pozycje, nie licząc się z wiernymi. Duchowni przestają przestrzegać zasad, celibatu, brakuje dyscypliny. Szerzy się symonia i nepotyzm. 

W tym okresie na arenę wkracza Marcin Luter, mnich Augustianin, który postanawia wprowadzić zmiany w Kościele, gdyż dostrzega ogólną degenerację i upadek zasad moralnych. Jednak w świecie intryg i konfliktów nie jest to łatwe, ponieważ w tak zdemoralizowanym otoczeniu, każdy dba tylko o siebie i swoją fortunę. Rządzący targani żądzami i ambicjami nie są w stanie oddzielić własnych interesów od spraw kraju i poddanych. Po latach bezskutecznych zmagań z nieprawościami, Luter wycofuje się ze sceny politycznej zrzuca habit i rozpoczyna życie świeckie. 

Kościół rozpada się na trzy odłamy, gdyż następcy Leona X zamiast próbować wprowadzić pokój w dalszym ciągu zaniedbywali sytuację panującą w Kościele. Ponad 500 lat od tamtych zdarzeń Kościół nadal tkwi w rozdarciu i prawdopodobnie nigdy nie uda się go scalić.

Książka Bastante-Liébana napisana jest stosunkowo prostym językiem, w sposób jasny i klarowny. Jednak czytając tę książkę nie do końca wiadomo, czy Autor chciał opisywać suche fakty i wydarzenia, czy też nadać koloryt i głębię postaciom oraz akcji. Już po kilku scenach łatwo można określić plany i oczekiwania głównych bohaterów, chociaż trudno jest wczuć się w te postaci, gdyż na pierwszy plan wysuwają się ich idee i zamierzenia, a nie życie wewnętrzne i uczucia. W książce przeplatają się fakty historyczne i fikcja literacka. Książka opisuje niezwykle ciekawy okres w dziejach historii Kościoła oraz Europy, nie porywa jednak do tego stopnia, aby nie móc się od niej oderwać. 
 
Pomimo tego uważam, że powieść Jesúsa Bastante-Liébana jest bardzo wartościowa i godna polecenia każdemu, kto chce pogłębić informacje na temat historii Europy. Autor trafnie ukazał świat intryg, spisków i oddał złożoność tamtych czasów. Plusem jest umieszczenie na końcu książki spisu dat, co ułatwia zrozumienie tego, co się dzieje na przestrzeni lat. Dla ludzi, szukających odpowiedzi na tematy dotyczące wiary może być pomocna w odnalezieniu odpowiedzi na wiele pytań. Nawet jeśli powieść nie wciąga czytelnika bez reszty, to dostarcza informacji o interesujących faktach, a także rozrywki.




                                                                                                                          NiecnyOm, 16 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Esprit.