Joanna Szwechłowicz to absolwentka
studiów humanistycznych na Uniwersytecie Warszawskim, aktualnie również
wykładowca w tymże uniwersytecie. „Tajemnica szkoły dla panien” to jej debiut
literacki.

Poznajemy małe miasteczko –
Mańkowice, miasteczko w którym wszyscy się znają, a największą zmorą miejscowej
policji są kradzieże worków z cukrem. Wszystko wywraca się do góry nogami, gdy
w szanowanej szkole żeńskiej dochodzi do skandalu. Nauczycielka przyrody
znajduje zwłoki jednej z uczennic. Podkomisarz Ratajczak, nieprzyzwyczajony do
podobnych incydentów, chce jak najszybciej zamknąć sprawę. Nic nie jest jednak
proste, a nowe okoliczności wszystko komplikują. W ciągu kilku miesięcy
śledztwa na jaw wychodzi dużo od lat skrywanych spraw, a często absurdalne
domysły okazują się faktami. Ratajczak gubi się w zeznaniach świadków, każdy
sprawia wrażenie zamieszanego w tę sprawę, każdy może mieć przydatne
informacje.
Całe województwo mówi o tajemnicach Mańkowic, miasteczka w którym
wszyscy się znają, miasteczka, z którego nawet biskup ucieka z popłochem…
Czy miejscowa policja rozwiąże to
trudne śledztwo?
Czy w tak małym miasteczku może ukrywać się morderca?
I wreszcie.. czy znalezienie mordercy na pewno jest najważniejszym elementem śledztwa?
Czy w tak małym miasteczku może ukrywać się morderca?
I wreszcie.. czy znalezienie mordercy na pewno jest najważniejszym elementem śledztwa?
Jak już wspomniałam na początku,
nie jest to typowa powieść kryminalna, brak tu bohaterskiego, inteligentnego
śledczego, nawet opisywane śledztwo schodzi na drugi plan. Autorka skupia się
na opisie ludzi, ich życia, relacji. Mimo to finał może zaskoczyć i z pewnością
zaskoczy nawet najbardziej uważnego czytelnika ;)
Gorąco polecam!
Gorąco polecam!
Julia, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Prószyński i S-ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz