Rozległe równiny na granicy Meksyku i Stanów Zjednoczonych.
W oddali leniwie płynie Rio Grande. Llewelyn Moss przykłada oko do celnika
sztucera i obserwuje stado antylop. Podczas wypatrywania ofiary natrafia na
kilka opuszczonych samochodów w oddali. Zbliżając się odkrywa, że mają one
poprzekłuwane opony. Coś się musiało stać. Zastaje makabryczny widok. Kilka
trupów. Nie tylko ludzi. Także i pies z przestrzeloną czaszką. Na pace jednego
z pojazdów znajdują się kilogramy heroiny warte tysiące, a nawet setki tysięcy
dolarów. Idąc dalej, pod jednym z niewielu drzew na pustkowiu odnajduje
mężczyznę. Nie żyje. Jest coś jeszcze. Teczka leżąca obok trupa jest po brzegi
wypchana kasą. W tym momencie rozpoczyna się pościg. Moss nie zdaje sobie
sprawy w jakie bagno się wpakował i kto podąża jego tropem.
„To nie jest kraj dla starych ludzi” jest napisana w dość
specyficzny sposób. Czytelnik poznaje przedstawiony świat z punktu widzenia
trzech zupełnie różnych od siebie osób: stróża prawa, Llewelyna Mossa i
Chigurha – osobliwego mordercy. Z jednej
strony jest to bardzo ciekawy zabieg literacki, jednak z drugiej, co
ważniejsze, w wyniku tego trudno się połapać, co tak naprawdę się dzieje.
Z pewnością nie jest to książka dla młodszej młodzieży ze
względu na dość trudny język, głębokie przemyślenia i wiele opisów przeżyć
wewnętrznych bohaterów.
Kolejną cechą charakterystyczną dla kryminału McCarthy’ego jest
czarny humor. Dialogi bohaterów powieści są nim wprost przesiąknięte. Nie
jestem zwolenniczką poczucia humoru tego typu, więc jest to kolejny element,
który zraził mnie do tej historii. Wielką trudność stanowiło dla mnie dokończenie lektury.
Dowiedziałam się, że powstała filmowa adaptacja powieści. Obejrzałam ją, lecz
nadal trudno jest mi zrozumieć motywy niektórych postępowań bohaterów.
Podsumowując, książka nie przypadła mi do gustu. Po
kryminale zachwalanym na rynku wydawniczym spodziewałam się nagłych zwrotów
akcji i sytuacji trzymających w napięciu do ostatniej chwili. Powinno być tak,
że czytelnik podświadomie wie, co się stanie, jest w stanie to przewidzieć po
rozwoju wydarzeń, lecz zawsze pozostanie ten pierwiastek niepewności,
zaskoczenia. „To nie jest kraj dla starych ludzi” nie dał mi tego uczucia.
Ananaska, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz