tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 9 maja 2014

„Jaśki. Repeta” – Jean – Philippe Arrou – Vignod – recenzja

Jaśki. RepetaWyobrażacie sobie sześciu braci, każdego z nich o imieniu Jan, odróżnianych za pomocą liter alfabetu. W takiej rodzinie kłopotów z pewnością nie braknie.

Poznajcie rodzinę Jaśków, gdzie tata notorycznie traci swoją legendarną cierpliwość i grozi szkołą wojskową z internatem. Na szczęście nad wszystkim czuwa świetnie zorganizowana mama, która ma na głowie po prostu cały dom. Ale często po prostu nie radzi sobie z szóstką chłopców. Nie jest to łatwe zadanie.
            
Jan – A jest najstarszym z braci, uważa się za najmądrzejszego i najlepszego, chociaż wcale tak nie jest. Niemniej jednak, zawsze nazywa młodszych „minusami”, co niezbyt się im podoba. Gdy został wysłany na pobyt lingwistyczny do Anglii długo się sprzeciwiał, nie miał najmniejszej ochoty tam jechać. Mimo to po powrocie wcale nie narzeka, za to dostaje listy od… Victorii Smith! Na dodatek w nowym liceum mieszanym jest jedynym chłopakiem w klasie, co mu bynajmniej nie przeszkadza. Do tego dochodzą prywatki, oczywiście z koleżankami z klasy.

Jan – B jest drugim pod względem wieku chłopcem. Za karę, mimo choroby morskiej, wstępuje do skautowej drużyny żeglarskiej. Zmienia jednak zdanie na temat drużyny, gdy poznaje Helenę. Dziewczyna jest tutaj jedyna i zostaje przyjaciółką Jana-B. Z perspektywy właśnie tego brata jest pisana książka.
            
Jan – C, który nigdy nic nie rozumie oraz Jan- D, zwany Demolką, to średniaki w rodzinie.
            
Jan – E niestety, ma wadę wymowy i sepleni, ale jak utrzymuje, tylko gdy się denerwuje. 
Jan – F to najmłodszy z braci, nie ma łatwo pośród starszych.
            
Najstarszych braci poznajemy w wieku dorastania. W domu miotają się więc podręczniki rodziców z poradami na temat tej rozmowy. Przecież ten wiek nie może być aż tak trudny!

Ogólnie fabuła nie jest zła, ale wykonanie niestety mnie nie zachwyciło. Myślę, że autor za bardzo chciał wcielić się w Goscinnego, autora kultowego już „Mikołajka” i mu się po prostu nie udało. 
            
„Jaśki” to taka lekka, przyjemna książka, którą szybko się czyta, niestety, jest zbyt przewidywalna. Przeróżne sytuacje, mające być humorystyczne, wyszły głupio i dziecinnie. Mimo wszystko Jan- A ma czternaście lat, a wyraża się jakby miał dziesięć.
            
Książkę polecam… wszystkim, którzy nie czytali jeszcze „Mikołajka”, jeśli już go znacie, może wam być trudno zaakceptować, jak mi się wydaje, kopię jaką chciały być "Jaśki”...


Domina Nigrum, 13 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz