Wiera
Szkolnikowa – urodziła się w 1980 roku. W roku 2001 wyszła za
mąż i wyjechała do Kanady. Tam skończyła studia, w wolnym czasie tworząc gry
RPG. Cały czas chciała jednak przede wszystkim pisać. Tak powstała
„Namiestniczka”, pierwsza książka o Imperium Anryjskim. Teraz wychowuje
starszego syna i młodszych bliźniaków, i pracuje nad kolejną książką.
Dość trudno mi napisać recenzję tej książki, gdyż jest w
niej cała masa ważniejszych i mniej ważnych wątków, i czasami nie mogłam się
dopatrzeć związku z głównym tematem zawartym w tytule – rządami młodej
namiestniczki Salome.
Moim zdaniem, najważniejszymi wątkami są problemy w państwie
Salome oraz pojawienie się bliźniaków, dwóch niezależnych magów, którzy
próbowali zabić syna grafa. Właściwie książka bardziej skupia się na nich i ich
rodzinie. Namiestniczka odgrywa w tej powieści mało znaczącą rolę. Do wątków
przewodnich można jeszcze dołączyć wojnę z elfami. Ludzie z okolicznych wiosek
wycinali drzewa z ich zaczarowanego lasu, za co elfy w odwecie postanowiły
spalić wioskę, w której podobno ukrywał się jeden z drwali. To rozpoczęło bitwy
i wzmogło nienawiść ludzi do nieśmiertelnych istot. Jednocześnie lud czuł
niechęć do władczyni, która zaślepiona miłością do króla elfów, jej męża,
uniewinniała elfy i pozwalała im robić co chcą.
W powieści jest też trochę wątków religijnych (oczywiście
wymyślona religia). Nie brakło również miłości i tragicznych wydarzeń.
Teoretycznie książka zawiera wszystko czego można od niej oczekiwać, jednak
akcja, tak na dobrą sprawę, zaczyna się rozwijać dopiero w połowie, a przez
pierwszą część trudno się zorientować, jaką rolę odgrywają wszystkie postacie i
jaki w ogóle ma to sens.
Mimo wszystko uważam książkę za godną polecenia. Uprzedzam
tylko, że jest to książka dla cierpliwych czytelników, którzy (tak jak ja) nie
oczekują, że akcja zacznie się rozwijać gdzieś w okolicy trzeciego bądź
czwartego rozdziału.
Annabeth, 14 lat
Dziękuję Wydawnictwu
Prószyński i S-ka za możliwość przeczytania tej książki!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz