tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

piątek, 13 czerwca 2014

"Most na Missisipi" - Ewa Przybylska - recenzja

Ewa Przybylska należy do grona współczesnych autorów powieści dla młodych czytelników. Każda z jej książek wywołuje gorące dyskusje (z Dotykiem motyla i W Dolinie Klonowego Liścia na czele), zdobywa uznanie zarówno krytyki literackiej, jak i samych nastoletnich odbiorców.

Most nad Missisipi - Ewa PrzybylskaCo wspólnego może mieć zielony irokez z dziwacznymi kapeluszami? A nastoletni Kuba ze starszą panią Teodorą? Można by pomyśleć, że niewiele… Jednakże wiadomo, iż przeciwieństwa lubią się przyciągać. Tak też jest i w tym przypadku.

Chłopca i staruszkę połączyła samotność i chęć ucieczki przed rzeczywistością. Zaprzyjaźniają się i wspierają nawzajem. Wszystko jest w miarę normalne, dopóki Kuba nie zauważa, że mieszkanie Teodory zostało splądrowane, a jej samej nie można nigdzie znaleźć. Każdy w takiej sytuacji udałby się na policję. Jednak nie on. Nastolatek sądzi, iż tylko on sam, samotnie może pomóc swojej przyjaciółce. Nie umie nikomu zaufać, nawet swojej babci. Nazywa ją Rzekomą Babką, gdyż nie czuje z nią żadnej więzi emocjonalnej. Ona w sumie też nie wykazuje zainteresowania chłopcem, jest zajęta własnymi sprawami.

Kuba będąc po raz drug iw mieszkaniu staruszki, spotyka włamywaczy. Całe szczęście, udaje mu się ukryć na czas. Niestety rozmowa bandziorów, którą podsłucha, ukaże mu, że całe to zajście jest o wiele bardziej niebezpieczne, niż myślał.

,,Most na Missisipi’’ można początkowo uznać za banalną powieść kryminalną dla dzieci. Prawda jest jednak zupełnie inna. Książka ta wpaja młodemu czytelnikowi przekonanie, że nie wolno być obojętnym wobec drugiego człowieka. Odbiorca silnie przeżywa strach Kuby o swoją przyjaciółkę. Można też bez trudu dostrzec, że chłopiec choć jest ,,wychowankiem ulicy’’, bez trudu odczytuje ludzkie twarze, jest doskonałym obserwatorem.

Tytułową Missisipi jest most który połączył matkę Kuby ze światem żywych. Kobieta próbowała popełnić samobójstwo skacząc z okna, jednak on ją uratował, ściągając z parapetu i płacząc tak głośno, by zwrócić na siebie jej uwagę. Chłopiec po tym wydarzeniu chcąc sobie poradzić z emocjami, zaczął przechodzić między balkonami, idąc po wąskiej deseczce. Ten jego własny most zaprowadził go do Teodory.

Znaczeń Missisipi można w tej książce znaleźć kilka. Każdy czytelnik przynajmniej jedno skojarzy sobie ze swoim własnym życiem. Dlatego właśnie polecam tę historię każdemu, a szczególnie młodzieży uczącej się w szkole podstawowej i gimnazjum. W tej opowieści na pewno znajdą się odpowiedzi na niektóre z Waszych pytań.


Nikki, 15 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Akapit Press,
 a do recenzji otrzymaliśmy ją od Księgarni Matras



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz