tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 10 września 2014

"Cicha wojna"- Paul McAuley - recenzja

Może idziemy na wojnę, bo nie możemy się zmienić, bo zachowanie tłumu jest bliższe naszej prawdziwej naturze, niż dążenia jednostek? Bo jesteśmy wrogo i podejrzliwie nastawieni do motywów naszych sąsiadów. [...] Nie wiem.

I znów zaczynam cytatem. Długo zastanawiałam się, co napisać najpierw... i oto cytat. Słowa jednej z bohaterek dotyczące wojny. W sumie, już z tytułu wiemy, że będzie wojna. A wszystko zaczęło się tak niewinnie.

Cicha wojna - Paul McAuley
Mamy XXIII wiek. Sto lat wcześniej ludzkość podzieliła się. W jaki sposób? Otóż część ludzi została na Ziemi, natomiast inni opuścili zieloną planetę. Niestety, stosunki Ziemian i Zewnętrznych są dosyć napięte. Dzielą ich poglądy i styl życia. Projekt biomu ma na powrót zjednoczyć ludzkość. Wszystko jest dokładnie zaplanowane. Czy coś mogłoby pójść  nie tak? A nawet jeśli, to chyba nie więcej, niż wszystko?

                
Nadszedł czas na słowo ode mnie. Pierwsze, co chcę Wam powiedzieć to to, iż rozpoczęcie lektury okazało się być dla mnie skokiem na głęboką wodę. Dlaczego? Otóż zostałam przez autora bez słowa ostrzeżenia wrzucona w świat XXIII wieku... i tak już zostało. Typowa dla przyszłości terminologia pozbawiona jakichkolwiek wyjaśnień. Przecież każdy wie, co to znaczy. A raczej BĘDZIE wiedział... za 200 lat. Myślicie, że to minus? Otóż nie. W takiej sytuacji potencjalny czytelnik zmuszony jest do samodzielnego wejścia w świat przedstawiony w książce. Po pewnym czasie kosmos stał się dla mnie środowiskiem naturalnym!
I jeszcze jedno: ciężko było mi się przyzwyczaić do słownictwa z dziedziny biologii, fizyki itp.  No, ale cóż, w końcu piszę tu o typowym sience-fiction, a słowo "sience" w nazwie gatunku mówi chyba samo za siebie.
                
Cóż, ode mnie to by było na tyle. Mnie książka całkiem się podobała. Niestety nigdy nie czytałam zbyt wiele si-fi, więc nie powiem Wam, jak wypada ona na tle gatunku.
Na zakończenie postanowiłam poczęstować Was jeszcze jednym z moich ulubionych cytatów. Jeśli Was zainteresuje - sięgajcie bez wachania po "Cichą wojnę"!

W takich chwilach zastanawiam się, czy aby radykalni zieloni nie mieli racji. Czy Gai nie byłoby lepiej bez nas. Z czasem jakiś inny gatunek zacząłby spoglądać w gwiazdy i dumać. Może niedźwiedzie. A może szopy. Może one by to wszystko lepiej urządziły...


Karczuś, 15 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MAG.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz