Mikołajek - tą postać zna niemal każdy. Jego historyjki
były dołączane do płatków śniadaniowych i zostały o nim nakręcone dwa filmy.
Powstało również multum książek Mikołajkopodobnych . Do takich należą "Gry
i zabawy Mikołajka".
Przede wszystkim należy zacząć od tego, że nie jest
to książka, którą się przeczyta i odda. Taki tom warto po prostu mieć na półce
żeby np. w sytuacji kiedy wpadnie młodsze rodzeństwo z kolegami, znaleźć im tam
jakąś zabawę. Ale nie tylko, bo w tej książce dosłownie każdy znajdzie coś dla
siebie. Zaczyna się od wyliczanek i krótkiego przedstawienia bohaterów. Każdy z
nich będzie nas uczył czegoś innego. Joachim pokazuje nam gry w kulki,
Mikołajek przedstawia swoje ulubione kawały, Euzebiusz zna mnóstwo gier,
Ananiasz (po którym spodziewałam się tego, że jako postać nielubiana nie będzie
miał żadnego wkładu) zajmuje się szyframi i zagadkami, Alcest podaje swoje
ulubione przepisy (co akurat było do przewidzenia), Kleofas robi papierowe
samolociki i inne zabawki, Jadwinia bawi się w "dziewczyńskie
zabawy", a Ludwiczka uwielbia wszelakie gry z piłką.
Książka jest o tyle
fajna, że każda osoba zajmuje się rzeczami niezwykle dla niej
charakterystycznymi. Myślę, że bardzo spodoba się ona wszystkim maluchom,
ponieważ mimo wszystko dla osób nieco starszych będzie ona po prostu nudna. Jednak
ja mam w kwestii wariacji na temat Mikołajka, dość zaniżone wymagania i do
szczęścia wystarczy mi jedynie odrobina jego dziecięcego optymizmu i ten
charakterystyczny dla niego język (,, No bo co w końcu kurcze blade?!").
Jestem jednak zawiedziona tym, że nie wszystkie postacie zostały uwzględnione,
np. Rufus czy Gotfryd. Przez to czuć, że mimo wszystko czegoś tu brakuje.
Podsumowując, polecam tę książkę. Warto ją przeczytać,
choćby z ciekawości. Jednak jeśli nie jesteś zagorzałym fanem Mikołajka i
ukończyłeś szkołę podstawową, nie będzie to dla Ciebie żadna rozrywka.
Sheri, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz