Strefa X to co najmniej dziwne miejsce. Nie wiadomo jak
powstała, kto i co tam żyje, a co najważniejsze dlaczego jest tak
niebezpieczna, groźna. W celu uzyskania choćby podstawowych informacji wysyłano
tam zespoły naukowców mające za zadanie zbadanie tej sfery. Jedenaście
ekspedycji poniosło porażkę. Członkowie pozabijali się nawzajem albo zwyczajnie
popełnili samobójstwo. Dlaczego? Nie wiadomo.
Kolejne pytania, a coraz mniej
odpowiedzi. Postanowiono utworzyć następną, dwunastą już ekspedycję. Tym razem
złożona jest tylko z czterech kobiet: z psycholożki, biolożki, antropolożki i
geodetki. Dlaczego nie podaję imion? Bo ich
nie ma. To luksus, który został im odebrany. Tak samo jak nowoczesne
technologie. Wszystkie urządzenia zastąpiono jednym, (wodoodpornym!) czarnym
dziennikiem. Przez pół roku szkolono je by dały sobie radę w nieznanej i
groźnej Strefie X.
,,Unicestwienie’’
to zapiski biolożki, narratorki
powieści. Jej notatki są bardzo szczegółowe. Znajduje się tu wiele
opisów, a dialogów niewiele, więc akcja toczy się dość ślamazarnie. Główna
bohaterka, biolożka ma wykształcenie, czyli dla niej te
wszystkie ,,mądre, biologiczne pojęcia” są czymś naturalnym. Jednakże dla mnie
były dodatkowym zagmatwaniem w całej treści. Poza tym bohaterki badając Strefę
X, zostają poddane hipnozie. Halucynacje są wywoływane przez nieznane dotąd
ludzkości organizmy. Bohaterki nie mogą zdecydować się czy widzą tunel, a może
wieżę. Jak dla mnie to jest za dziwne. Rozumiem, powieść science–fiction,
ale gdyby autor zrezygnował z kilku faktów, historia byłaby ciekawsza, bo
bardziej zrozumiała.
Na pochwałę
zasługuje postać biolożki. Jest to kobieta silna, dążąca do celu,
ciekawa świata. Przeciwstawia się otaczającemu ją kłamstwu i walczy. To postawa
godna podziwu oraz wzór do naśladowania.
Jeśli zaś chodzi o
stronę graficzną książki… Okładka jest według mnie nawet ciekawa, lecz przede
wszystkim niepokojąca, wywołująca mieszane uczucia. Szczerze mówiąc, w
porównaniu do twórczości Lema czy Dicka, to ,,Unicestwienie’’ wypada słabiej.
,,Unicestwienie’’
to pierwsza część trylogii ,,Southern Reach’’ autorstwa Jeffa VanderMeera.
Nikki, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte.
trochę pokraczna ta recenzja, powtórzenia. Ani nie zachęca ani nie odstrasza. Sam nie wiem czy warto sięgnąć po tę ksiażkę
OdpowiedzUsuńA ja myślę, że właśnie w tym jej siła - przeczytaj i sam sobie wyrób zdanie.
OdpowiedzUsuńRecenzja, cóż powiedzieć - kiepska. ,,mądre, biologiczne pojęcia” - naprawdę? Ani przez moment nie odczuwałam rzekomego "skomplikowania" pojęć i uważam, że mogłyby stanowić problem tylko dla kogoś, kto nie skończył jeszcze gimnazjum. Gramatyka kulawa i bardzo jak w szkolnym wypracowaniu. I wyjątkowo śmieszą mnie sugestie upraszczania historii i odejmowania wątków - VanderMeer, podobnie jak wielu autorów speculative fiction skupiają się na tworzeniu alternatywnego świata i chcą to zrobić wiarygodnie - taka specyfika gatunku. Ponadto jestem zdania że enigmatyczność tej historii i to, że nic nie jest oczywiste dają największą siłę tej książce. To są wypadki, które ukazują, że pewne teksty jednak nie są odpowiednie dla pewnego wieku - czy to fizycznego, czy, że tak to ujmę, liczonego w przeczytanych i zrozumianych książkach. Pozdrawiam i liczę lepszych recenzji w przyszłości :)
OdpowiedzUsuń