Przyjemna okładka, utrzymana w ciemnych barwach z
wyróżniającym się różowym tytułem i jasną postacią Dużego, przykuwa wzrok. Zapowiada historię Elfa. Ale kim jest Elf? Kojarzy
się z mitycznym stworzeniem z uszami w szpic, lekko skośnymi oczami. Ze
stworzeniem, które włada magią. Czeka nas nie lada niespodzianka.
Elf to imię
psa, który wychowuje swojego Dużego. Podczas lektury poznajemy spojrzenie na
świat oczami kudłacza z wysokości kilkudziesięciu centymetrów nad ziemią. Jest to specyficzne, ale za to jak wyjątkowe
doświadczenie. Tutaj nie człowiek oswaja psa, a pies człowieka.
Wydawać by się mogło, że taka relacja nie utrzyma się zbyt
długo. Jednakże "Elf i dom strachów" to już czwarta z kolei książka
opisująca perypetie dwóch wyjątkowych przyjaciół. Poprzednie części:
"Sposób na Elfa", "Elfie, gdzie jesteś?" oraz "Elf
Wszechmogący" odniosły sukces na rynku literatury dziecięcej. Nie ma się
co dziwić, historia stworzona przez Marcina Pałasza podbije serce każdego
czytelnika!
Nasi bohaterowie wybierają się w podróż do nieznanej im
miejscowości. W planach mają zamieszkać w pensjonacie. To właśnie tutaj zaczyna
się akcja. Pensjonat jest nawiedzony! Przyjaciele zdobywają specjalistyczny
sprzęt do wykrywania duchów i wyruszają na poszukiwania. Mające miejsce
zdarzenia mrożą krew w żyłach. Duży i Elf odkrywają mroczną historię
nawiedzonego pensjonatu.
Autor wprowadza czytelnika w nastrój grozy. Dopingujemy
naszych poszukiwaczy już od samego początku. Takiej przemiłej parze partnerów
nie może się nie udać. Powieść jest wypełniona komicznymi sytuacjami, ale także
są momenty, gdy naprawdę można się wystraszyć.
Polecam szczególnie młodszym czytelnikom, by razem z Elfem
wyruszyli w podróż do przerażającego pensjonatu i odkryli jego mroczną
historię.
Ananaska,
17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Skrzat.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz