"House of Cards" czyli w dosłownym tłumaczeniu
"dom z kart". Chociaż bardziej prawidłowym tłumaczeniem byłoby
"Dom zarządzany kartami" dlaczego? Ano dlatego, że książka ta
właściwie opisuje jak wygląda zarządzanie Rządem, Opinią Publiczną czy też
ogólniej Społeczeństwem.
No dobrze, ale zacznijmy od początku. Bardzo chciałem przeczytać pierwowzór
najlepszego serialu ostatnich lat o tym samym tytule, w którym główną rolę gra
niesamowity Kevin Specey, z kilku powodów.
Po pierwsze, bo ten kto raz zagłębił
się w tajniki brudnej polityki ten chce już zgłębić je do końca. Po drugie, bo
jest coś fascynującego w tym, że tak łatwo da się nami manipulować. Oczywiście
mnóstwo osób może w tym momencie powiedzieć o czym on mówi, przecież akcja
serialu toczy się w USA, a książki w Wielkiej Brytanii więc co to ma wspólnego
z nami? Ale wystarczy trochę bardziej krytycznym okiem spojrzeć na to jak
przekazywane są nam informacje przez największe stacje telewizyjne, by
dostrzec, że różnica polega tylko na skali przedsięwzięć podejmowanych przez
rządzących. Po trzecie, dlatego, że wiedza nawet pochodząca z książki o
charakterze fikcyjnym, sprawia, że człowiek staje się wyczulony na politykę, na
mechanizmy nią rządzące, a także uczy się tego jak samemu się im przeciwstawiać.
Ostatnio usłyszane przeze mnie zdanie chciałbym, żeby dla wszystkich fanów
książki oraz serialu było swojego rodzaju sztandarem "największym
sprzymierzeńcem człowieczeństwa jest samowykształcona jednostka, która jest
oczytana, błyskotliwa, cierpliwa i ma szeroko otwarte oczy". Oby to motto
zawsze nam wszystkim przyświecało, a wtedy znacznie ciężej będzie Frančisowi
nami manipulować.
Słów kilka na temat fabuły. Opowiada ona o losach Frančisa Uruqharta szefa
dyscypliny partyjnej, który po kolejnych wyborach liczy na awans i w końcu
piastowanie należnej mu funkcji, ale nic z tego. Z jego zdaniem, po wygraniu
wyborów, nikt się nie liczy. Jak łatwo się domyślić dla człowieka tak ambitnego
jak Frančis jest to ogromny cios, który pozbawia go ostatecznie skrupułów.
Więcej nie zdradzam natomiast droga manipulacji, szantażu i zbrodni, którą
obrał Frančis nie zostawia opcji powrotu.
Jeżeli jesteście fanami tego typu literatury, bądź nie, ale chcielibyście
zgłębić tajniki manipulacji społeczeństwem to książka ta jest obowiązkową
pozycją. A po książce pewnie będzie Wam mało więc zaglądnięcie jak Frank
Underwood działa w USA.
Serdecznie polecam im więcej nas przejrzy na oczy tym większa szansa, że uda
nam się coś zmienić!
Deaveroman, 21 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Miałam zaczynać serial, ale chyba poczekam aż przeczytam. :D
OdpowiedzUsuń