"Monument 14 - Wściekły wiatr" jest zaskakującym
zakończeniem trylogii napisanej przez Emmy Laybourne.
Przyjaciele cudem wydostali się z zagrożonej strefy, która
kilka minut później została zniszczona. Nie udało się to jednak
piętnastoletniej Josie - ukochanej Nika. Nastolatkowie trafiają do obozu dla
uchodźców, gdzie przeglądając codzienną gazetę odkrywają, że Josie żyje!
Niestety skierowano ją do innego obozu, gdzie przetrzymywana jest w strasznych
warunkach - głodzona, bez opieki medycznej, w towarzystwie szaleńców. Niko ma
zamiar ją uratować. Dołączają do niego Jake, Dean i Astrid, na której wojsko
chce przeprowadzić niebezpieczne badania. Mimo, że najgorsze już minęło, na
świecie wcale nie jest bezpiecznie... Teraz zagrożeniem przestały już być chemikalia
oraz niepohamowane żywioły, stali się nim ludzie.
Ta część serii bardzo różni się od pozostałych. Mimo to, a
może właśnie dlatego, uważam, że zasługuje na miano najlepszej z całej
trylogii. Porusza najważniejsze problemy i w wielu momentach chwyta za serce.
Akcja trzyma w dużym napięciu, które o ile na początku powieści jest w miarę
umiarkowane, to pod koniec przyprawia o zawał serca i sprawia, że czytelnik z
wypiekami na twarzy przerzuca strony. Duży plus również za okładkę -
zakapturzony chłopak (Niko?) wczepiający się palcami w ogrodzenie...
Zdecydowanie przyciąga wzrok i intryguje, a to bardzo ważne, bo chociaż mówi
się: "nie oceniaj książki po okładce", to i tak wiadomo, że to
okładka w sporej mierze decyduje o zakupie czy wypożyczeniu jakiegoś dzieła.
Bardzo zachęcam do przeczytania tej powieści, bo nawet jeśli nie
czytało się poprzednich części, nie przeszkadza to w lekturze książki.
"Monument 14 - Wściekły wiatr" łączy w sobie intrygującą fabułę,
złożonych bohaterów, szybką akcję i ciekawe dialogi. Czego można chcieć więcej?
Cavallo, lat 15
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Rebis.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz