Okładka przedstawia kobietę w XIV - wiecznym stroju. Blondynka
w purpurowej sukni zapowiada powieść rodem ze średniowiecza. Smoki, lochy,
królowie - tego oczekiwałam. Jeszcze ten tytuł sugerujący zdobywanie zamków,
walki rycerzy - "Oblężenie..." - to musi być książka o życiu we
Włoszech i Francji sprzed 700 lat. I jest. Ale kobieta z okładki nie jest
zwykłą mieszkanką, ani nawet królewną, czego się mogłam spodziewać. To Caterina
Benincasa ze Sieny... Święta.
Czternastowieczna Siena była miastem kontrastów i sprzeczności. Wznosiła się na skale górując nad okolicznymi terenami, dzięki
czemu była niedostępna dla wrogów, lecz gościnna i przyjazna dla przybyszy.
Siena to także miasto Maryi, ludzi uduchowionych, a zarazem pełna złodziei i
barbarzyńców. W takim środowisku 13 marca 1347 roku Mona Lapa, żona sławnego w
okolicy farbiarza Giacomo Benincasa, wydaje na świat bliźniaczki - Caterinę i
Giovannę. Giovanna umiera po kilku godzinach. Pierwsze chwile na świecie
Cateriny także nie należą do łatwych, ale dziewczynce udaje się przeżyć i
rozpocząć swoją drogę, w której zbliży się do Boga.
Już w wieku siedmiu lat ma pierwszą wizję. W późniejszych
latach bliskim przyjacielem, a zarazem spowiednikiem Cateriny staje się
Dominikanin adoptowany przez jej rodziców. To on podsuwa nastolatce pomysł, w
jaki sposób uciec od małżeństwa, by mogła całkowicie poświęcić się Bogu.
Dziewczyna po długich i trudnych rozmowach z rodziną, po kilkumiesięcznej karze
i pracy jako służąca, i finalnie po ciężkiej chorobie w końcu spełnia swoje
marzenie - wstępuje do sióstr i zostaje tercjarką dominikańską.
Po latach spędzonych w samotności w celi, Pan ma dla niej nowe
zadanie. Caterina wychodzi do ludzi i odkrywa swoje umiejętności. Pomaga
słabszym i potrzebującym, łagodzi konflikty między miastami, a jej postać staje
się tak popularna, że sam papież prosi ją o pomoc. W następnych latach zostaje
naznaczona stygmatami, dokonuje cudów i zyskuje rzesze zwolenników.
Losy zbuntowanej nastolatki, energicznej dziewczyny, która
przywdziała habit by oddać się Bogu opisuje Louis de Wohl. I robi to
nienagannie. Książka nie przypomina sztywnego życiorysu. To niesamowita
historia, która zdarzyła się naprawdę. Trzydzieści trzy lata ciężkiej pracy, ofiarowania i
bezinteresownej pomocy innym poznamy na prawie sześciuset stronach powieści.
Niech liczba was nie przeraża, książkę czyta się jak z bicza strzelił.
Początkowo troszkę trudno się połapać w takiej ilości bohaterów, ale po
kilkudziesięciu stronach już nie ma takich problemów.
Która piękna dziewczyna z długimi blond włosami byłaby w
stanie ogolić się na łyso ( co w tamtych czasach oznaczało dla kobiety hańbę i
upadek) tylko po to by uniknąć zamążpójścia, za przystojnego mieszczanina? Caterina to zrobiła. Jej miłość do Boga,
zaprzysiężona już w wieku siedmiu lat, była silniejsza niż wszystko. Jeśli
"Oblężenie niebios" nie byłoby historią świętej, powiedziałabym, że
autor musiał wiele czasu spędzić nad wykreowaniem tak skomplikowanej postaci.
Ale ona żyła naprawdę. Niektórzy nazwaliby ją wariatką. W wieku piętnastu lat
weszła do gorącego źródła i poparzyła całe ciało, mówiąc, że w czyśćcu i piekle
na pewno jest o wiele gorzej, a teraz poznała przedsmak i może w ten sposób Bóg
odpuści jej większe kary.
Louis de Wohl jest autorem kilku podobnych książek. Każda z
powieści jest także niesamowicie żywą biografią świętego. Autor sprawia, że ci,
którzy oddali się Bogu przed setkami lat, teraz wracają do nas żywi by
opowiedzieć swoją historię całemu światu.
Ananaska, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Diecezjalnego Sandomierz.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz