Lily - biała czternastolatka mieszkająca w Stanach w latach
60. Ma zaborczego i okrutnego ojca, czarną gosposię Rosaleen, zamiłowanie do
pszczół i ogromne poczucie winy.
Jako czterolatka przez przypadek zastrzeliła
własną matkę. Kiedy gosposia zostaje aresztowana i brutalnie pobita a ojciec
mówi Lily, że matka ją porzuciła, dziewczynka postanawia uwolnić się od
bezdusznego despoty i wraz z Rosaleen uciec do Tiburon, gdzie, jak podejrzewa,
mieszkała kiedyś jej matka.
Lily kierująca się znalezionym na strychu obrazkiem
czarnej Madonny dociera do osobliwej pasieki prowadzonej przez trzy ciemnoskóre
siostry noszące imiona letnich miesięcy - May, August i June. Zgadzają się one
na pobyt dziewczynki i jej gosposi, w zamian za pracę przy ulach. Między nimi
zaczyna rozwijać się głęboka więź, Lily jednak nie przestają męczyć wspomnienia
zmarłej matki. Okaże się, że pobyt u sióstr, przyniesie jej dużo więcej niż się
spodziewała...
Główną zaletą tej książki jest jej temat. Konflikty na tle
rasowym w Stanach Zjednoczonych stanowią bazę pod doskonałą i wzruszającą
powieść. Muszę przyznać, że autorka wykorzystała ten potencjał w stu
procentach. Akcja jest wartka, mimo swojej "normalności". Postacie są
ciekawe, a przepiękne opisy życia pszczół i porównywanie go z ludzkim, to po
prostu mistrzostwo świata.
Główna bohaterka, mimo swojej dojrzałości, opisuje
wszystkie wydarzenia w sposób bardzo dziecinny, beztroski. Zostały tu również
przedstawione fascynujące portrety psychologiczne różnych typów ludzi i
oczywiście konflikty na tle rasowym, które dla nas wydają się czymś odległym i
niemal niemożliwym. Aż trudno uwierzyć, że takie rzeczy zdarzały się ledwo
pięćdziesiąt lat temu.
Polecam!
Sheri, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz