O Sophie Hannah usłyszałam pierwszy raz, czytając książkę
,,Inicjały zbrodni’’, w której próbowała być drugą Agatą Christie i pisała o
kolejnej przygodzie legendarnego detektywa Herculesa Poirot’a. Pozycja ta nie
była zła, jednak zepsuł ją niezbyt dobrze napisany koniec. Z tego też
względu, po ,,Buźce’’ nie spodziewałam się za wiele. Tym razem zostałam jednak
mile zaskoczone.
Alice Fancourt jest młodą matką. Zaledwie parę tygodni
wcześniej na świat przyszła mała Florence. Jej teściowa, Vivienne, namawia ją
na krótki wypad do spa, aby Alice mogła się trochę zrelaksować i odpocząć.
Kobieta zgadza się, mimo że najchętniej byłaby ze swoją córeczką, Florence. Kto
jednak odmawia Vivienne Fancourt, niezwykle wpływowej, bogatej, ale i hojnej
kobiecie z dobrej rodziny, która zawsze dostaje co chce? Nikt. Poza tym,
Vivienne wie, co jest dla Alice najlepsze, lepiej niż ona sama.
Ale nie tym razem.
Gdy Alice wraca do domu, odkrywa przerażającą prawdę.
Florence zniknęła, a na jej miejsce podstawiono jakieś obce dziecko.
W tym miejscu następuje jednak nagły zwrot akcji. To nie
jest książka opisująca poszukiwania małej córeczki przez zmartwionych rodziców.
Wszyscy myślą, że Alice postradała zmysły. Nikt nie wierzy, że dziecko
znajdujące się w jej domu, nie jest Florence. Nawet mąż – David, nie dowierza
żonie i zrzuca to na karb depresji poporodowej. Ale badania DNA zostaną
wykonane tak czy tak… Pytanie tylko, co wykażą?
Sytuacja komplikuje się jeszcze bardziej, gdy Alice wraz z
,,tym obcym dzieckiem’’ znikają.
Kto miał rację a kto kłamał?
Aż do samego końca nic nie jest pewne.
Według mnie, ta książka jest naprawdę godna polecenia.
Określiłabym ją jako kryminał psychologiczny, z naciskiem na
,,psychologiczny’’. Czytelnik wgłębia się w psychikę głównych bohaterów,
stopniowo poznaje ich mroczne sekrety. I chyba to jest największym plusem tej
książki. Historia opowiadana jest z dwóch perspektyw: Alice Fancourt,
próbującej przekonać rodzinę, że Florence zaginęła i funkcjonariusza policji,
Simona, który bierze udział w śledztwie dotyczącym zaginięcia Alice i dziecka. To również bardzo
ciekawy zabieg, który na pewno wiele wniósł do książki i uczynił ją o niebo
ciekawszą. Najbardziej zaskoczył mnie finał tej zagadki. Zapewniam, że żaden z czytelników nie będzie
w stanie go przewidzieć!
Polecam ,,Buźkę’’ na długie, letnie wieczory i życzę
powodzenia w rozwiązaniu sprawy! Pamiętajcie… Każda rodzina trzyma w szafie
trupa.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Literackiego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz