tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 2 czerwca 2015

"Malfetto. Mroczne Piętno" – Marie Lu - recenzja

Okładka książki Malfetto. Mroczne piętno
Opowiem Wam pewną historię…

Była sobie pewna kraina, którą spotkało nieszczęście.  Nawiedziła ją epidemia. Była straszliwa. Pochłonęła wiele ofiar. Wszakże  były dzieci, które przeżyły zarazę. Pozostawiła ona jednak straszliwe znamiona na ich ciałach. A to tęczówki o różnych barwach, wyblakłe rzęsy, srebrne włosy zamiast czarnych, czy blizny zamiast oczu. Ach, czekajcie… To nie jest zwykła historia. A wydarzyła się w krainie zwanej Kenettrą w XIV wieku.

Adeline Amouteru jest dziewczyną, która przeżyła epidemię, ale pozostawiła ona na niej straszliwe piętno. Piękne czarne włosy zmieniły się w srebrne, jej rzęsy wyblakły a na miejscu lewego oka… Cóż, zamiast gałki jest blizna. Nazywana jest malfetto – odmieńcem. Wykpiwana, znienawidzona przez ojca, niegodna by stać się czyjąś żoną. Półsierota – matka zmarła w wyniku epidemii. Ma młodszą siostrzyczkę Violettę, która również przeżyła epidemię, ale Violetta nie ma żadnych znamion. Jest piękna. Idealna. Czyli jest taką dziewczyną, którą Adelina już nie ma szansy być.
Ojciec nienawidzi starszej córki. Gdy decyduje się ją sprzedać, Adelina podejmuje decyzję o ucieczce. A to uruchamia łańcuch zdarzeń, którego nie da się już powstrzymać.

Adelina odkrywa, że nosi w sobie Mroczne Piętno – tajemniczą moc, która pozwala jej manipulować iluzjami. Spotyka Bractwo Sztyletu i poznaje jego tajemniczego przywódcę – Enza. Dziewczyna próbuje odnaleźć się w nowym miejscu. W jej życiu pojawia się również Teren Santoro, który zaczyna ją szantażować. Odnajduje w sobie Mrok, którego wcześniej nie znała.

Nienawiść, agresja, śmierć – czy właśnie to jest pisane Adelinie?
A może to ona sama wyznaczyła sobie właśnie takie ścieżki?
Czy przeznaczenie pozwoli jej poczuć czym jest przyjaźń, życzliwość, a nawet miłość?   
           
Ta książka jest… Dziwna? Nie mam lepszego słowa. Wszystko bardzo mi się w niej podobało, poza główną bohaterką. Pierwszy raz czytam powieść o antybohaterze. Nie polubiłam Adeline. Wydała mi się zła do szpiku kości. I taka chyba rzeczywiście jest.  Nie polubiłam również Terena. W ogóle bohaterowie nie przypadli mi do gustu. Poza Enzem. A odnośnie niego, to zakończenie książki również było dziwne. Nieprzewidywalne. Kompletnie nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji.

Nie wyrobiłam jeszcze konkretnej opinii o tej pracy Marie Lu. Ale na pewno sięgnę po następne części ,,Malfetto’’. Muszę dowiedzieć się, co stanie się dalej. Może kiedyś polubię Adelinę…?

Jeśli chodzi o to, czy poleciłabym tę książkę czy nie, to odpowiedź brzmi: tak. To intrygująca pozycja, powiew świeżości na rynku. Dawno nie czytałam takiej powieści, gdzie nie ma perfekcyjnego i dobrego herosa, a zły i mroczny antybohater. Dlatego polecam tę książkę. Zwłaszcza dla fanów serii ,,Legenda’’ autorstwa właśnie Marie Lu.


Katia, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz