„Tyle słońca” jest jedną z niewielu
biografii, po które sięgnęłam. Jakoś mnie odtrącało czytanie cudzych
życiorysów. Teksty o czyimś życiu wychodzą nie jak książka do przyjemnego
czytania, lecz jak olbrzymie sprawozdanie, może mieszanka reportażu i kroniki.
Przekrój przez kilkadziesiąt lat, wybrane suche fakty z historii osoby, jeszcze
opisanie jej dorobku. Tyle, zero emocji.
Książka o Annie Jantar taka nie
może być, to by było uwłaczanie jej, jako osobie pełnej emocji - odważnej,
otwartej i serdecznej. Marcin Wilk na ile dał radę, na tyle wprowadził do
tekstu wspomnienia a Annie przepełnione miłością. Troszkę kłótni z bratem,
podbojów miłosnych, rozterek.
„Nic nie może
przecież wiecznie trwać
Co zesłał los
trzeba będzie stracić
Nic nie może przecież
wiecznie trwać”
Te słowa jej piosenki idealnie
oddają jak żyła. Chwilą, bo jak sama mówiła do męża – nikt nie wie ile czasu
spędzą na tym świecie. Miała pragnienie, by stawać się codziennie lepszym
człowiekiem i mieć świadomość, że tak naprawdę nigdy nie wiadomo ile tych dni
nam jeszcze zostało.
Ta książka, jak powiedziała Natalia
Kukulska, jest jak film. Klatka po klatce ukazujący życie prywatne i sceniczne
Anny Jantar. I w zupełności się z tym zgadzam. Nigdy wcześniej niepublikowane
listy do córeczki i męża, badania lekarskie. Dosłownie wszystko, co przybliża
nam, czytelnikom postać piosenkarki. Zdjęcia z praktycznie każdego etapu jej
krótkiego życia nadają tekstowi charakteru. Nieznane fakty odkrywają zasłonę
prywatnego życia artystki. Była nią
przez 11 lat 2 miesiące i 14 dni. Mimo tego, kto nie kojarzy chociażby jednej
jej piosenki? Podbiła serca Polaków. Marcin Wilk pisze, że na jej pogrzeb
przyszło mniej więcej tyle osób, ile teraz jej profil na Facebooku ma fanów.
Okładka nie zachęca, a wręcz
przeciwnie. Czarna i ponura z wyróżniającym się, acz zupełnie niepasującym
niebieskim kolorem tytułu.
Zawartość jednak mnie zaskoczyła.
Biografia Anny zaczyna się od historii jej mamy, babci, a nawet prababki. Nie
jestem pewna, czy sięganie tyle lat w przeszłość było dobrym pomysłem, to
troszkę mijanie się z celem, moim zdaniem.
Autor przeprowadził rozmowy z jej
mamą Haliną, córką Natalią, bratem i wieloma przyjaciółmi prywatnymi i tymi z
estrady. Jak długo będzie pamięć o człowieku, tak długo będzie z nami żył. Ta
książka jest szkatułką wspomnień o piosenkarce i z pewnością przyczyni się do
zachowania jej pamięci.
Ananaska,17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz