Komisarz Jerzy wyrusza na wakacje ze swoją żoną, synkiem i
resztą rodzinki do Zaleszczyk, koło rumuńskiej granicy. Przed urlopem dostaje
ostrzeżenie od swojego znajomego o szykującym się przewrocie w Rumunii. Jednak
to nie koniec. U celu zostaje zaproszony do domu baronowej. Sprawę dodatkowo
komplikuje tajemnicza śmierć celnika z Gdyni, który rozmawiał z komisarzem w
pociągu.
Jak rozwinie się dochodzenie?
Czy plany babci Ireny
dotyczące powiększenia rodzinki dojdą do skutku?
„Rumuńskie kawony” autorstwa
Konrada T. Lewandowskiego pokazuję
świat dwudziestolecia międzywojennego, kiedy to Polska dźwigała się z skutków
pierwszej wojny światowej oraz scalała po rozbiorach. Bohaterowie są pełni
optymizmu oraz woli pracy. Autor przedstawił ich bardzo realistycznie, czytając
powieść ma się wrażenie, że zaraz staną koło nas.
Nie podobał mi się układ graficzny książki. Strony były zbyt
gęsto zadrukowane, co mimo świetnej fabuły bardzo utrudnia czytanie i sprawia,
że oczy szybko się męczą.
Polecam książkę ze względu na jej rewelacyjną akcję i prosty
język. Autor mistrzowsko buduje zdania, opisy nie są przesadzone i świetnie
potrafi oddać ich myśli.
„Rumuńskie kawony” są
lekturą na wolne popołudnie, kiedy możemy sobie pozwolić powędrować myślami do
lat trzydziestych ubiegłego wieku i pozachwycać się pięknem natury przy okazji
poznać zagadkę kryminalną i dostać zastrzyku adrenaliny szukając odpowiedzi.
Oczywiście na własną rękę.
Polecam
Dydelf, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Bollinari Publishing House.
Hmm nie wiem, czy się skusimy. Jakoś średnio przemawia do nas ta książka :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiamy gorąco i zapraszamy do nas :)
rodzinne-czytanie.blogspot.com
"Córka i Matka", to nie książka przemawia do ciebie średnio, tylko ta głupia i grafomańska recenzja. Weź na to poprawkę.
OdpowiedzUsuńAutor