
Pozwólcie, że najpierw wymienię negatywne strony tej
książki, a niestety trochę ich jest. Chociażby ogromna ilość nazwisk, miejsc,
detali i suchych faktów - np. dane techniczne samolotów. Moim zdaniem nie było
to konieczne. Opowiadanie to napisane zostało bez wymyślnych środków
stylistycznych, bez “wodotrysków” językowych. Już na pierwszych stronach
zostało ujawnione, kto przeżyje, a kto zginie. To sprawia, że z całego
opowiadania ucieka nuta napięcia.
Nie można jednak przekreślić tej książki, ponieważ ma ona
swoje plusy. Wiele stron zdobią archiwalne zdjęcia samolotów, ludzi -
uczestników opisywanych wydarzeń - oraz Grenlandii. To pomaga wyobrazić sobie
klimat, krajobraz oraz czasy, w których rozgrywa się akcja. Oprócz tego,
książka zawiera szereg wartości moralnych. Uświadamia ogrom wysiłków
ratowników. Ukazuje przeżycia ratowanych, takie jak: głód, zimno, wynikające z
tego choroby - w tym również psychiczne. Pokazuje granicę wytrzymałości
ludzkiej. Podkreśla zależność ludzi od sił przyrody. I najważniejsze - wspomina
dramat rodzin, wyczekujących powrotu zaginionych.
Książkę, chociaż mi niespecjalnie przypadła do gustu,
polecam wszystkim miłośnikom historii II Wojny Światowej, ponieważ przytacza
mało znane fakty oraz przypomina te powszechnie znane. Polecam ją również
pasjonatom wyzwań ekstremalnych. Myślę, że również ludzie zajmujący się
psychiką powinni przeczytać tę lekturę.
Madzik, lat 14
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz