tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

środa, 16 marca 2016

"Na imię jej Rose" - Christine Breen - recenzja

Okładka książki Na imię jej RoseNa kartach tej powieści mamy ukazaną niezwykłą historię Iris - nadopiekuńczej matki oraz ogrodniczki i jej adoptowanej córki Rose - zagubionej, młodej dziewczyny zakochanej w skrzypcach.

Starają się one prowadzić w miarę normalne życie. Ich spokój zakłóca jednak wiadomość o tym, że Iris jest chora na raka. Wtedy wszystko się zmienia. Celem kobiety staje się odnalezienie biologicznej matki swojej adoptowanej córki, przez co udaje się w daleką podróż. 

Breen ukazuje czytelnikowi prawdziwy, codzienny świat wypełniony problemami. Świat, w którym nie zawsze jest kolorowo i aby osiągnąć cel trzeba pokonać wiele przeszkód. Uświadamia również jak w niektórych chwilach ważna jest obecność kogoś bliskiego i ile znaczy dla człowieka rodzina. 

Kiedy czytam jakąś obyczajówkę mam wrażenie, że jest ona taka sama jak poprzednia. Każda opiera się na jakiś oczywistych schematach i stereotypach. Tu tak nie było, za co autorka otrzymuję ode mnie duży plus. Wszystko byłoby cudownie gdyby nie pewien szczegół. Mianowicie styl pisania, który nie do końca mi odpowiadał.  Najpewniej nie dobrnęłabym do jej końca gdyby nie to, że nie lubię niedokończonych historii. Pomysł był świetny, ale wykonanie moim zdaniem pozostawia wiele do życzenia.

''Na imię jej Rose'' to pierwsza powieść autorki Christine Breen będąca  jej debiutem literackim. Książka została wydana w serii ''Leniwa niedziela'' co na początku mnie do niej przekonało. Czytałam parę powieści z tego cyklu i bardzo mi się podobały. Mówię tu na przykład o: ''Zanim się pojawiłeś'', czy ,,Ulica Pogodna''. 

Olivka :) , 13 lat 

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Świat Książki. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz