Jean Sasson postanowiła otworzyć czytelnikom oczy na
sytuację arabskich kobiet. Zatrwożona
ich złym traktowaniem napisała tę książkę. Nie jest to w żadnym wypadku fikcja
literacka. To rzeczywistość. Historie podobne do tej, którą przeżyła Jasmina
mają miejsce także w tej chwili, nawet w XXI wieku świat nie jest w stanie
zapanować nad tym, co się dzieje w krajach ogarniętych wojną. Teraz, gdy fala
Muzułmanów przelewa się przez Europę tym bardziej warto sięgnąć po tę książkę,
by wręcz doświadczyć, co czują porwane muzułmańskie niewolnice seksualne.
Główną bohaterką jest Jasmina, młoda Libanka, piękna
dwudziestotrzylatka, której nie było dane w młodości poznać piękna życia, jaki
prawdziwie wolnej kobiecie. Całą młodość chowana w szklanej kuli nie znała
świata, mężczyzn, nawet ludzi, a jej jedyną ostoją była rodzina. Gdy w końcu
udało jej się wyruszyć w świat, znajdując pracę jako stewardesa, przez niespełna dwa lata jej grono przyjaciół kilkakrotnie się powiększyło, więc
teraz dla dziewczyny codziennością było zamienianie się lotami z koleżankami z
pracy. Tak też było 1 sierpnia 1990 roku podczas lotu do Kuwejtu. Jednak tuż po
wylądowaniu zaczął się prawdziwy koszmar. Na początku sierpnia oddziały irackie
przekroczyły granice z Kuwejtem i zaatakowały państwo. Dziewczyna starała się
ukrywać i nawet przez pewien czas jej się udawało, do czasu gdy władze irackie
nie zmieniły rozkazów i Jasmina została zatrzymana na drodze. Zamknięta w
więzieniu z piętnastoma innymi muzułmańskimi kobietami, gwałcona, bita,
wykorzystywana i wyśmiewana. Jasmina zaczęła walkę o życie. Jej bronią była
jedynie uroda.
Autorka nie bawi się z czytelnikiem, nie łudzi go pięknymi
słówkami. Po prostu opowiada historię taką, jaka miała miejsce. Prawdziwą,
drastyczną. Nieraz podczas lektury przechodziły mnie ciarki, a do oczu płynęły
łzy. Nie potrafiłam sobie wyobrazić, jak ludzie – iraccy żołnierze – mogliby być
tak bezdusznymi stworzeniami, dla których liczy się tylko własna przyjemność.
Po przeczytaniu tej książki otworzyły mi się oczy na to, co dzieje się de facto
nie tak daleko nas, bo 4500 km od Krakowa.
Sporą część książki,
bo prawie 100 stron zajmują dopiski autorki, jako pewne wytłumaczenie zdarzeń i
nakreślenie sytuacji politycznej w stosunku do historii Jasminy. Poznajemy zarówno historię Kuwejtu, jak i
Iraku począwszy od ok. XVI wieku, a także ich wzajemne roszczenia. Znajdziemy
tu także wtrącenie z książki „The rape of Kuweit” z 1991 roku, w której autorka
opisywała „na świeżo” wydarzenia z irackiego ataku.
Jean Sasson ma na swoim koncie już kilkanaście książek
literatury faktu, a każda z nich, mimo podobnej tematyki – problemów kobiet w
krajach muzułmańskich – opowiada inną historię. „Wybór Jasminy” tylko
utwierdził mnie w chęci przeczytania ich wszystkich.. Jean Sasson grożono
więzieniem za opublikowanie książki „The rape of Kuweit”, która – jak mówi sama
autorka – jest zachowana w podobnym klimacie i porusza podobną problematykę,
jak „Wybór Jasminy”.
Polecam ją każdemu, komu nie jest obojętny los kobiet i
pragnie dowiedzieć się więcej na temat kultury Islamu na podstawie prawdziwej
historii dogłębnie poruszającej serce.
Ananaska, 18 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz