tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 4 kwietnia 2016

"Wiek cudów" - Karen Thompson Walker - recenzja

Okładka książki Wiek cudów
,,Nie od razu zauważyliśmy , co się stało. Nie mogliśmy tego poczuć. Na początku nie wiedzieliśmy o tym dodatkowym czasie, który wybrzuszał gładką krawędź każdego dnia niczym kwitnący pod skórą guz."


6 października naukowcy ogłaszają spowolnienie. Objęło ono całą kulę ziemską, a polega na powolnym wydłużaniu doby. Znikają wszystkim dobrze znane 24 godziny, a pojawiają się dodatkowe minuty. Na początku nieznacznie np. doba trwała 24 godziny 15 minut.  Lecz później... Naukowcy nie potrafią wyjaśnić dlaczego Ziemia obraca się coraz wolniej. Nie potrafią też temu przeciwdziałać. Świat pogrąża się powolnie następującym chaosie. Rząd próbując ratować resztki ładu i porządku, zaleca by nadal żyć według 24-godzinnego trybu życia, nie zwracając uwagi, że gdy przychodzi pora spać, to słońce dopiero wschodzi. Pojawiają się jednak ludzie, którzy negują postępowanie rządu i żyją według doby, którą wyznacza im natura. W tym chaosie żyje jedenastoletnia Julia, mieszkanka Kalifornii, rejonu, który przed spowolnieniem często był dotykany przez katastrofy naturalne. Jednak na TO nikt nie był przygotowany. Wśród rosnącej paniki, dziewczynka mierzy się z nastoletnimi problemami: pierwsza miłość oraz problemy rodzinne.

Kto dziś cierpi na nadmiar czasu? Nikt. A jeśli już, to chyba są to jednostki. Sama nieraz marzyłam, by doba była dłuższa, bym mogła się wyrobić ze wszystkimi obowiązkami, zadaniami itd. Po lekturze Wieku cudów  wolę jednak pozostać przy tradycyjnych 24 godzinach. Świat, który nie jest przystosowany do takich nowości, powoli niszczeje. Rośliny przestają kwitnąć, zwierzęta umierają, środowisko robi się szare, a ludzie cierpią na chorobę grawitacyjną, która objawia się zawrotami głowy, wymiotami i krwotokami. Scenariusz, który na pierwszy rzut oka wydaje się niemożliwy do spełnienia, po chwili głębszego namysłu wcale nie jest rodem z science fiction. Przecież już dziś ludzkość musi się mierzyć z coraz bardziej zmieniającym się środowiskiem, które funduje nam niezwykle upalne lata, brak zimy oraz długotrwałe susze w miejscach, gdzie one nigdy wcześniej nie występowały. Nie znam się na fizyce, chemii czy innych przedmiotach ścisłych i nie wiem na ile możliwy byłby scenariusz przedstawiony w książce, lecz wydaje mi się, że w dużej mierze przyczynilibyśmy się do niego my sami. Ta powieść uświadamia, jak jesteśmy zależni od środowiska, od natury i przede wszystkim, że nie wolno nam o tym zapomnieć.
     
Autorka skupia się jednakże nie tylko na akcie unicestwienia Ziemi, lecz także porusza zagadnienia o prawo moralne w chwili zagrożenia. Na ile człowiek może sobie pozwolić by przetrwać? Czy każde działanie mające ratować nasze życie jest usprawiedliwione? W tej książce, w każdym zdaniu można natrafić na naprawdę mądre, życiowe rady. Nie na co dzień spotykam tak dobrze napisaną i przemyślaną powieść. Polecam ją wszystkim. I młodszym, ze względu, że główna bohaterka i zarazem narratorka jest jedenastolatką, i dorosłym, bo i oni mogą znaleźć w tej pozycji coś dla siebie.
     
Karen Thompson Walker  wywołała ogromne zamieszanie w świecie literackim. Prawa do wydania jej pierwszej książki Wiek cudów zostały sprzedane za 1 000 000 dolarów. Na długo zanim powieść ujrzała światło dzienne, producenci filmów Tajemnica Brokeback Mountain oraz Wszystko za życie kupili prawa do jej ekranizacji. Trwają prace nad ekranizacją Wieku cudów w reżyserii Catherine Hardwicke, reżyserki Zmierzchu.


Nikki, 17 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz