tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

poniedziałek, 25 kwietnia 2016

"Zimowa opowieść. Przepaść czasu " - Jeanette Winterson - recenzja

Okładka książki Przepaść czasu1611 rok przyniósł światu kolejne z dzieł Shakespeare’a. Tym razem była to wydana na pięć lat przed śmiercią „Zimowa opowieść”, jedna z ostatnich komedii, czy może nawet tragikomedii lub romansu, bo co do konkretnego gatunku tego utworu językoznawcy nie są przekonani. Teraz, czterysta lat po śmierci jednego z najwybitniejszych pisarzy literatury angielskiej, współcześni uznani autorzy przedstawiają uniwersalne historie opowiedziane na nowo pod hasłem „Projekt Szekspir”.

Na pierwszy ogień poszła historia dwóch przyjaciół i kobiety, noworodka i zdrady. Komu można zaufać? Kto okaże się tym prawdziwym przyjacielem, a kto wykorzysta cię do własnych celów?

Król Czech Poliksenes po dziewięciu miesiącach wizyty u króla Sycylii Leontesa, postanawia wrócić do swojego kraju, mimo wielu namowom przyjaciela. Leontes podejrzewa żonę i przyjaciela o romans i każe swojemu słudze Camillowi otruć Poliksenesa. Temu jednak udaje się uciec przed rozszalałym królem Sycylii. W tym czasie Hermiona rodzi córeczkę, której daje na imię Perdita. Leontes, mimo starań Pauliny, jedynej osoby, która jest w stanie się mu przeciwstawić, jest wściekły i uznaje dziewczynkę za bękarta, a żonę wtrąca do więzienia. Nie chce być jednak uznawany za tyrana, więc wysyła posłańca do wyroczni delfickiej, który udowadnia, że królowa nie dopuściła się zdrady. Na próżno, królowa umiera. Wcześniej mała Perdita została wywieziona przez męża Pauliny na wybrzeże Czech i pozostawiona na pastwę losu. Zaopiekował się nią pasterz wraz z synem. Po szesnastu latach książę Floryzel, syn Poliksenesa zakochuje się w Perdicie, nie wiedząc kim tak naprawdę jest. Przy przypadkowych świadkach proponuje jej małżeństwo. W finale historii Poliksenes godzi się z Leontesem i resztą bohaterów. Koniec dramatu pozostawia los bohaterów „przepaści czasu”.

Właśnie na podstawie tej historii Jeanette Winterson napisała „Przepaść czasu”. Poznamy tutaj Leo i jego przyjaciela Kseno, których w latach młodzieńczych łączyła bardzo bliska relacja. Na drodze ich przyjaźni staje piosenkarka MiMi (a właściwie Hermione) – żona Leo, która zostaje podejrzana o romans z Ksenem. W całą sprawę wplątuje się też Paulina, przyjaciółka MiMi i Tony, z którym się spotyka. Czeka ich historia rodem z siedemnastowiecznej tragikomedii. Wzruszająca i trzymająca w napięciu, lecz niepozbawiona dobrego humoru i gorącego romansu.

Kinowe „Romeo i Julia” w nowoczesnym wydaniu sprzedały się bardzo dobrze, czy tak samo będzie z napisaną na nowo „Zimową opowieścią”? Na to się zapowiada. Przeniesienie sytuacji wykreowanej setki lat temu do naszych realiów nie jest łatwym zadaniem. Jeanette Winterson poradziła sobie z tym bardzo dobrze. Książkę czyta się nie jak przynudzającą lekturę, lecz jak wciągającą historię, której chce się z każdą stroną coraz więcej i więcej.

Spodobało mi się, że autorka nie trzymała się sztywno postawionych przez Shakespeare’a reguł, tylko puściła wodze fantazji i w umiejętny sposób wprowadziła ducha siedemnastowiecznych bohaterów we współczesne realia. Mimo głównej myśli przekazania uniwersalnych wartości, nawiązania do epoki Shakespeare’a są dyskretne, czasami za pomocą cytatu, czasem jakiejś książki. Podczas lektury okazuje się, że cała historia jest w niespodziewany sposób zapętlona, co tylko dodaje jej uroku. W pewnych momentach miałam też wrażenie, że akcja zmierza ku końcowi, ale tak się nie działo! Na szczęście nie wyszło to, jak naciąganie fabuły na siłę i przeciąganie końca jak tylko się da, lecz jak dobrze przemyślana idea wciągnięcia czytelnika w wir działań i pułapek, które przyszykował dla niego los.

Muszę szczerze przyznać, że gdybym wcześniej nie przeczytała „Zimowej opowieści”, nie miałabym pojęcia, że książka Jeanette Winterson została napisana właśnie na podstawie dzieła mistrza. To wspaniała historia, która mimo setek lat nadal jest aktualna i idealnie wpasowuje się we wszelkie realia, a książkę czyta się jak dobry kryminał z wątkiem romantycznym.


Ananaska, 18 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Dolnośląskiego, a do recenzji otrzymaliśmy ją od Grupy Wydawniczej Publicat. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz