Książka
Roberta Forysia ,,Gambit hetmański” to chyba najciekawsza powieść historyczna,
jaką przeczytałam. Tytuł nawiązuje do początkowej fazy gry w szachy i świetnie
oddaje treść książki. Wszyscy bohaterowie prowadzą grę pełną intryg i przemyślanych
podstępów, aby wygrać, a tym samym osiągnąć lub utrzymać władzę i bogactwo. Najważniejszymi
graczami są kobiety, które mimo, że pozostawały w cieniu, dzierżyły faktyczną
władzę.
Utwór opowiada o czasach
panowania Michała Korybuta, króla Polski panującego przed Janem Sobieskim,
który to w tym czasie jest hetmanem wielkim koronnym. Żona Sobieskiego –
Marysieńka jest francuską agentką, chcącą wprowadzić na polski tron kandydata z
Francji. Razem ze swoją służącą oraz przyjaciółką – Charlottą są gotowe na
naprawdę wszystko, aby osiągnąć cel. Ich przeciwniczkami są matka oraz żona
obecnego króla, starające się utrzymać
swoją pozycję. Król jest coraz słabszy, Polsce zagrażają Turcy i grozi wojna
domowa. Co z tego wyniknie?
No cóż, co z tego wynikło,
niestety, wiedziałam już przed sięgnięciem po książkę, ale mimo wszystko i tak
trzymała w napięciu, a ja jej nie
czytałam, tylko pochłaniałam. Jest naprawdę gruba (ma ponad 1000 stron), a
jednak przeczytałam ją bardzo szybko, bo wczytywałam się w nią do późna w nocy.
Podobało mi się to, że autor każdej postaci nadał własny, ciekawy charakter. Główne
bohaterki były silnymi osobowościami, dzięki nim wciąż coś się działo. Postacie
Marysieńki i Charlotty były bardzo dobrze dopracowane, mogliśmy też poznać ich
historie, które je ukształtowały. Były one przekazywane, jako wspomnienia
bohaterek, który to zabieg ja osobiście bardzo lubię. Możemy się dużo o nich
dowiedzieć, bez tego zagubienia, które towarzyszy nam na początku. Znamy już
zarys fabuły i przypomina mi to prawdziwe życie, w którym często dopiero po jakimś
czasie poznajemy wydarzenia, które wydarzyły się wcześniej.
W książce mamy wspaniale opisaną
rzeczywistość Polski XVII w. Poznajemy życie na dworze królewskim, życie
magnatów, pełne tajemnic, przepychu i bardzo barwne, ale także życie zwykłych
ludzi, którzy cierpią przez decyzje najważniejszych ludzi w państwie. Dowiadujemy
się o przebiegu bitew, cierpieniu zwykłych poddanych. Główne bohaterki nie
tylko spiskują w pałacach, ale też mieszkają w ubogich domostwach, poznając
zmartwienia innych, na własnej skórze odczuwają piekło wojny.
Oprócz tego, że ciekawa, powieść
jest bardzo brutalna. Autor nie szczędzi opisów walk, tortur, cierpień, czy
poświęceń z własnego ciała. Dla mnie lektura była nimi zbyt przesycona, zbyt
szczegółowa np. sceny bitew, w których dokładnie podane zostały wszystkie
obrażenia takie jak wybijanie oczu. Ale co kto lubi.
Rzeczą, która mnie bardzo
śmieszyła, były różne nawiązania do współczesnej sytuacji politycznej, cech
rządzących w dzisiejszej Polsce. Śmieszyły raczej w niezbyt pozytywnym sensie,
ale było ich niewiele, więc szczególnie nie przeszkadzały.
Podsumowując, książkę gorąco
polecam, ale radzę się za nią wziąć nie jako lekturę do poduszki, ale poświęcić
na to np. cały weekend, ponieważ od samego początku bardzo wciąga.
Ostrzegam, że nie jest dla osób o
słabych nerwach, zwłaszcza z bogata wyobraźnią. Powieść na długo zapada w
pamięć i zapewnia mnóstwo emocji. Jest świetna zarówno dla lubiących powieści
historyczne, jak i poszukujących porywającej fabuły. W moim własnym rankingu
książek na pewno jest w pierwszej piętnastce,
a może i nawet dziesiątce, więc zdecydowanie warto przeczytać.
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Otwarte.
Jestem tą książką strasznie zaciekawiona! Niewiele jest takich powieści (rozgrywających się w Polsce) Niestety przez najbliższy czas nie będę mogła ją przeczyta.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Krainamola.blogspot.com