Książka
opowiada o Bei, siedemnastolatce, która właśnie wróciła z odwyku. Tam odkryła u
siebie niesamowity talent – potrafiła narysować to, o czym inni myślą. Na
początku nie chciała przyjąć tego do wiadomości, ale gdy w okolicy doszło do
brutalnych morderstw na tle seksualnym, postanowiła wykorzystać swoje
zdolności, aby pomóc ofiarom i złapać sprawcę.
Do sięgnięcia po książkę
zachęciła mnie okładka, a opis jeszcze bardziej mnie do niej przekonał.
Wydawała mi się trochę zbyt krótka, zdecydowanie wolę długie powieści, ale ciekawość
przezwyciężyła. Akcja rozpoczyna się na spotkaniu AA, podczas którego poznajemy
bohaterkę od jej najgorszej strony. Jest gburowatą narkomanką i alkoholiczką,
kłamie i nie wzbudza sympatii. Odstraszyło mnie to trochę, ponieważ po kilku
książkach o problemach nastolatków, w których cały czas czytamy tylko o ich
podnoszeniu się, po upadku na całkowite dno, chciałam przeczytać coś… bardziej
urozmaiconego.
Jednak gdy dowiedziałam
się o jej zdolnościach, dalej czytałam już z przyjemnością i bez żadnych
przerw. Poznajemy Beę z jej lepszej strony, jako bardzo silną i empatyczną
osobę, gdy postanawia pomóc jednej z ofiar gwałciciela.
Fabuła
jest niesamowicie wciągająca i mimo paranormalnego wątku bardzo prawdziwa. W
niektórych momentach rozbawia, w innych opisuje poważne tematy. Dialogi są
bardzo autentyczne, choć jest trochę za dużo przekleństw, którymi bohaterowie rzucają z wielką swobodą. Jest kilka postaci, które mają swój
własny, odrębny charakter, ale reszta jest potraktowana bardzo stereotypowo. Na
szczęście tych kilka postaci jest po prostu wspaniałych. Bea i jej rodzice,
Chris i detektyw Daniels dodawali każdej scenie życia i podejrzewam, że autorka
wzorowała się w kreowaniu ich na prawdziwych osobach. W szkole pokazuje typowe
życie nastolatków i pewne rzeczy chyba tylko oni zrozumieją, ponieważ książka
jest naprawdę mocno osadzona w realiach życia w liceum. Ale cała fabuła spodoba
się także starszym czytelnikom.
Bardzo podobało mi się
połączenie kryminału z elementami fantastyki, bo te dwa rodzaje wprost
uwielbiam. Jeśli chodzi o śledztwo, prowadzone przez główną bohaterkę, to
praktycznie do końca trudno zgadnąć, kto jest mordercą. Podejrzewałam bardzo
wiele osób, nawet takich, które w innym wypadku uznałabym za całkiem niewinne,
ale nie samego sprawcę. Nie jest to co prawda śledztwo z prawdziwego zdarzenia
i sama Bea nieraz popełniała niebezpieczne błędy, ale to sprawiało, że dzieło
było jeszcze ciekawsze.
Po przeczytaniu ,,Szkicu”
na pewno wpiszę dalsze tomy z cyklu ,,Kroniki śledcze Bei” na moją listę
książek do przeczytania. Choć krótka, do przeczytania w jeden wieczór, zdążyła
mnie wciągnąć. Opisuje dzieje narkomanki, która walczy ze swoim nałogiem, ale w
sposób ciekawy wplata historię zmagania się z uzależnieniem tak, że sami
kibicujemy Bei, aby wygrała trudny pojedynek. Zwłaszcza nastolatkowie znajdą tu coś dla siebie, chociaż dorośli także nie powinni czuć się zniechęceni.
Nikana, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa YA!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz