Kiedy postanowiłam przeczytać „Jedyne wyjście” spodziewałam
się nieco innej treści. Przede wszystkim byłam nastawiona na większą ilość
opisów i specyficznego dla thrillera klimatu. Nie znaczy to, że książka mi się
nie podobała, czy mnie rozczarowała. Uważam, że jest wyjątkowa, wyróżnia się na tle
innych tego rodzaju powieści.
Książka opowiada o Catherine, egoistycznej
nastolatce, która pod naciskiem matki znajduje pracę w „Zielonej Przystani”,
domu opieki. Dziewczynie nie uśmiecha się szczególnie to zajęcie, nienawidzi
starych ludzi, poza tym jest niedojrzała i
nie ma żadnych ambicji. Jednak w jej życiu, zdarza się coś
niespodziewanego, co diametralnie zmienia jej spojrzenie na świat.
Rose jest starszą kobietą, podopieczną Catherine w „Zielonej
Przystani”, która choruje na Alzheimera. Miewa czasem „napady”, kiedy
świadomością przenosi się do wieku dziesięciu lat. Staruszka tworzy niepokojące
rysunki i wciąż powtarza, że w nich jest zawarta prawda. Ostrzega Catherine, żeby
nie wchodziła do pokoju nr 7. Nikt nie bierze Rose, ani jej teorii na poważnie,
w końcu jest chora psychicznie, jest wariatką. Jednak w Catherine wzbudzają one
niepokój.
Okładka książki mówi nam, że jest to psychologiczny
thriller. Mam wrażenie, że więcej jest w niej tego psychologicznego wątku. Według
mnie, to nawet lepiej, ale to już kwestia gustu.
To, do czego mogłabym się "przyczepić" w tej książce to, jak
już wcześniej wspomniałam, zbyt mała ilość opisów otoczenia. Osobiście lubię,
kiedy czytając mogę wyobrazić sobie miejsca, ich klimat. Ale są osoby, które
nie lubią opisów i wolą samą akcję. Może dzięki temu książka jest bardziej
lekka.
Plusem „Jedynego wyjścia” są nieoczekiwane zwroty akcji. Książka
naprawdę zaskakuje pod tym względem. Spodobał mi się też sposób prowadzenia
narracji, bo możemy poznać podejście do wydarzeń zarówno głównej bohaterki, jak
i Rose, której punkt widzenia może być ciekawy, ze względu na to, że jest chora
psychicznie i myśli inaczej niż przeciętny człowiek. Podobało mi się również to, że bohaterowie nie
byli przerysowani. Ich charaktery i zachowanie były naturalne, autentyczne, nie
robione na siłę. Jeżeli chodzi o język autorki - nie był on niesamowity, ale
przyjemny. Chciałabym zaznaczyć też, że książka jest bardzo fajnie wydana. Okładka
jest piękna, krój pisma nie męczy, w dodatku cudownie pachnie!
Moim zdaniem warto przeczytać tę książkę. Może nie jest arcydziełem,
ale wciąga i porusza. Myślę, że „Jedyne wyjście” mogę polecić osobom, które
lubią książki o nieco "psychicznym" i strasznym klimacie oraz tym, którzy
zastawiają się czasem co siedzi w głowach chorych ludzi i tych czekających na
śmierć.
Aga, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Burda Książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz