Tematem mojej recenzji będzie książka
Michała Rusinka pt. ,,Jak przekręcać i przeklinać", wydana w 2016 roku.
Książka ta jest zbiorem zabawnych wierszyków dla dzieci.
Przynajmniej tak mi się na początku wydawało. Tematem wierszy w niej zawartych
są zwykłe, codzienne sprawy lub przedmioty. Możemy tu znaleźć teksty o
pomidorze, o babciach, o
ślimakach, o szkole i kąpieli. Michał Rusinek pisze o wielu sprawach, które są
logiczne w rozumowaniu dziecka, a nad którymi dorośli się nawet nie
zastanawiają.
,,Jeśli do wchodzenia służą schody, to do wchodzenia powinny być
wchody. Nie tylko dla wygody. No bo, powiedzcie sami, czy to logiczne, żeby
wchodzić schodami?"
Jest to jeden z krótszych wierszyków znajdujących się
w tej książce. Są jednak też teksty dłuższe, np. o pomidorze, który ożenił się
z młodą indyczką. Niektóre z nich można porównać do zadawanych przez dzieci
pytań, np. ,,Dlaczego niebo jest niebieskie?'' Daje to możliwość ujrzenia
świata oczami maluchów, które dopiero go odkrywają i nie rozumieją, dlaczego
właśnie tak funkcjonuje. Mają to szczęście, że w przeciwieństwie do dorosłych
nie boją się zadawać pytań i nie akceptują wszystkiego ,,bo tak jest". To
jest chyba ta specjalna ,,przyprawa", która nadaje smak całej książce.
"Jak przekręcać i przeklinać" jest to taki rodzaj książki, dzięki której pojawia mi się uśmiech na twarzy,
gdy wracam do domu po ciężkim dniu i przypominam sobie, że właściwie życie nie
jest takie skomplikowane, za jakie uchodzi.
Książka Michała Rusinka bardzo mi się spodobała. Jest lekka i
zabawna, a ponadto jest dobrym przerywnikiem pomiędzy codziennymi problemami. Jak się
okazuje, nie jest to książka dla dzieci, ale dla wszystkich. Naprawdę, nie jest
istotne ile ma lat ma nasze ciało, tylko jak młody jest nasz duch!
basia331, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz