Książka
Patricii Briggs ,,Zew księżyca” to pierwsza część cyklu książek o Mercedes
Thompson, która nie jest zwykłą Amerykanką. Jest zmiennokształtną, przyjmującą
postać kojota, a dodatkowo została wychowana przez wilkołaki. Prowadzi warsztat
samochodowy, który przejęła od swojego przyjaciela gremlina, naprawia tam
samochód należący do znajomego wampira. Jej życie nie jest zwyczajne, jednak
jeszcze bardziej się komplikuje, gdy zatrudnia nieznajomego wilkołaka. Jej bliskim
grozi ogromne niebezpieczeństwo, dlatego Mercedes próbuje zapobiec tragedii.
Książkę pokochają wszyscy
miłośnicy wilkołaków, wampirów i innych nie do końca śmiertelnych istot.
Poznajemy wiele z nich osobiście, zachowują się nie jak zimne stworzenia, ale
jak zwyczajni ludzi, z których każdy ma swój odrębny charakter. Oczywiście mają
także cechy charakterystyczne dla swoich gatunków, autorka wykreowała świat, w
którym każdy z rodzajów przypomina trochę tajne stowarzyszenie lub sektę, a w
każdej z nich panują inne zasady. Watahy gwałtownych wilkołaków, dla których
ważna jest lojalność, chmary rządnych władzy wampirów, rodziny czarownic,
pracujących na zlecenie oraz Nieludzie, którzy ujawnili się niemagicznym
ludziom, tworzą niezwykły świat, który mimo wszystko wydaje się bardzo
realistyczny.
Akcja rozpoczyna się już od pierwszych stron, czytelnik nie musi zmagać się z
nudnym początkiem, ale na szczęście nie zostaje od razu rzucony na głęboką
wodę. Choć dzieje się dużo, to zostajemy powoli i bezboleśnie zaznajomieni ze
światem bohaterki. Końcówka podobała mi się już trochę mniej, uważałam, że
wszystko skończyło się za szybko i za prosto, ale cóż zrobić, książka jest
krótka, a kolejne przygody czekają na przeczytanie w kolejnych tomach. Autorka
musiała pozostawić pewien niedosyt, żeby zachęcić do sięgnięcia po dalsze
części z cyklu.
Ogromną zaletą książki
jest postać głównej bohaterki. Mercedes nie jest herosem ratującym świat przed
wszelkimi zagrożeniami, ma też wiele wad, ale jest bardzo silną osobą, która
dla przyjaciół jest gotowa zrobić wszystko. Jej umiejętność zmiany w kojota
również świadczy wiele o tej postaci. Kojoty nie są uważane za silne,
szczególnie niebezpieczne, czy odważne, ale mają mocny instynkt samozachowawczy
i potrafią sobie samotnie poradzić. Nie była też zbyt kochliwa, nie musieliśmy
znosić ciągłych wzdychań do każdego napotkanego mięśniaka. Ale wątek miłosny
był i dopiero się rozkręcał…
Żałuję, że pozostali bohaterowie nie zostali bardziej szczegółowo opisani.
Myślę, że to pomogłoby zrozumieć zakończenie, w którym motyw działań tych
postaci został ledwie pobieżnie opisany, jak dla mnie niewystarczająco. Kilku
bohaterów jestem naprawdę bardzo ciekawa i to zainteresowanie ciągnie mnie do
następnych części.
Po przeczytaniu tego tomu
mogę powiedzieć, że na sto procent przeczytam całą serię. Jeśli nie lubicie
klimatu wampirów i wilkołaków, to i tak zachęcam, bo opisani są tak naturalnie,
że w ogóle nie przeszkadzają, a jeśli lubicie, to koniecznie sięgnijcie po
,,Zew księżyca”. Książka wciągnie was na pewno, więc możecie już szukać
kolejnych części.
Nikana, 16 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Fabryka Słów.
Naprawdę świetnie napisane. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuń