tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 16 maja 2017

"Czarny manuskrypt" - Krzysztof Bochus - recenzja

Okładka książki Czarny manuskrypt
„Czarny manuskrypt” to debiutancka powieść Krzysztofa Bochusa. Autor – jak sam o sobie pisze – jest miłośnikiem dobrej książki, twórczości Umberto Eco, tajemnic historii, sztuki i dziejów swojego Pomorza. Takie zainteresowania autora od razu przywołują na myśl mojego ulubionego bohatera literackiego, którym był dziennikarz, archeolog i miłośnik sztuki, a prywatnie detektyw Tomasz N.N. 

Przed przeczytaniem książki już ten fakt był dla mnie bardzo intrygujący, a później okazało się, że i sama fabuła nawiązuje swoim klimatem i tajemnicą do jednej z kultowych pozycji książkowych dzieciństwa, czyli powieści „Pan Samochodzik i templariusze”. Obydwie książki można zaliczyć do tzw. książek z otoczką historyczną, z tym że debiut beletrystyczny Krzysztofa Bochusa to po mistrzowsku napisany kryminał w stylu retro z różnego rodzaju zagadkami w tle. 

Bohaterem powieści jest radca kryminalny Christan Abell, który jak dowiadujemy się na początku, został karnie przeniesiony z Wolnego Miasta Gdańska gdzieś na prowincję do Marienwerder (Kwidzyń). Jak się okazuje są to jego rodzinne strony, z którymi wiążą go nierozwiązane tajemnice z przeszłości o charakterze osobistym. Dodatkowo staje on przed bardzo trudnym zadaniem kryminalnym. Musi rozwiązać sprawę krwawej zbrodni dwójki duchownych z parafii sąsiadującej z katedrą i zamkiem krzyżackim. 

Czy ich rytualna śmierć ma charakter tylko obyczajowy czy może kryje się za nią coś więcej? 

Rozpoczyna się dochodzenie inteligentnego policjanta, który poszukując śladów wytrwale dąży do wykrycia sprawcy morderstw. Nie zraża go fakt, iż kolejne hipotezy prowadzą go manowce, a i on sam staje na skraju niebezpieczeństwa. 

Ktoś próbuje pozbawić go życia. Dlaczego? 
Jakie to mroczne tajemnice kryje miasteczko, którego uliczkami codziennie przemierza bohater powieści? 

Ogromnym plusem książki jest m. in. interesujące przedstawienie historycznego tła jednego z miast leżących w Prusach Wschodnich lat 30-tych XX wieku. Czasów kiedy rodzi się wśród mieszkańców tych ziem ideologia nazistowska i powstają pierwsze bojówki faszystowskie, co w sposób znaczący wpływa na wzajemne relacje między Niemcami a Polakami, którzy tu zamieszkują. 

Jednak nie polityka jest w książce najważniejsza. To przede wszystkim mający wpływ na fabułę książki wątek historyczny ukazujący pogmatwane losy i dzieje Zakonu Krzyżackiego. Od momentu sprowadzenia ich do Polski w 1226 roku przez Konrada Mazowieckiego  i budowy państwa ze stolicą w Malborku Krzyżacy odcisnęli wielkie piętno na mieszkańcach Prus Wschodnich o czym ciekawie opowiada autor książki inteligentnie wplatając te informacje w treść wydarzeń. Dodatkowo zostało przedstawionych w wątku fabularnym kilka informacji z historii sztuki co jeszcze bardzie uatrakcyjnia powieść. To wszystko powoduje, że „Czarny manuskrypt” ma oprócz wartości rozrywkowych także walory edukacyjne. 

Jeśli ktoś lubi dobrze napisany kryminał z wyrazistym bohaterem, wartką akcją z historią w tle i tajemniczą zagadką z przeszłości to powinien sięgnąć po tę książkę. Ja ze swej strony POLECAM! 

Sir Lancelot

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Muza. 

2 komentarze:

  1. Bardzo ciekawa i zachęcająca recenzja. To zdecydowanie moje klimaty. Na pewno sięgnę po ten tytuł!

    OdpowiedzUsuń
  2. Coś dla mnie."Czarny manuskrypt' będzie następny w kolejce, zwłaszcza, że ma także świetne oceny na lubimyczytać.pl

    OdpowiedzUsuń