Akcja powieści toczy się w Luizjanie, gdzie
mamy przyjemność poznać nietuzinkową postać Mirandy Rader. Randi, jak znajomi
zwykli ją nazywać, już jako piętnastolatka pakuje się w kłopoty i jest na
bakier z prawem. Jej młodzieńczy wizerunek jaki ukazuje nam się na samym
początku książki zdaje kłócić się z osobą dorosłej Mirandy, funkcjonariuszki
policji w Harmony. Autorka decyduje się przedstawić nam Mirandę z dwóch różnych
stron, które w ogóle do siebie nie pasują.
Czytając książkę Spindler, co kilka
rozdziałów dostajemy szansę zaznajomić się z przeszłością detektyw Rader.
Poznajemy jej młodzieńcze problemy oraz środowisko z jakiego się wywodzi, ale
również jej mroczną tajemnicę, którą dzisiaj stara się wymazać z pamięci.
Jednak wraz z nieoczekiwanym morderstwem wykładowcy miejscowej uczelni sprawy
zaczynają się komplikować, nieprzyjemne wspomnienia wracają ze zdwojoną siłą, a
wszystko obraca się przeciwko naszej pani detektyw.
Co z tym wspólnego ma
denat, jego ojciec - rektor uczelni oraz komendant Cadwell?
Książkę czyta się przyjemnie i z zaciekawieniem, wraz z
każdą przeczytaną stroną byłam żądna wiadomości i rozwiązań. Kiedy już
rozpocznie się przygodę z Randi Rader nie można odłożyć jej na później. Powieść
Erici Spindler bez wątpienia można zaliczyć do tych z gatunku na jedną noc lub
nużącą podróż. Czytając możemy poczuć unikalny klimat Luizjany i zamykając oczy
przenieść się na ciemną ulicę gdzieś za miasteczkiem Jasper w letnią parną noc. Bohaterowie wykreowani przez pisarkę pozostają jedynymi ludźmi liczącymi
się w danej chwili i po skończeniu czytania ciężko jest uwierzyć, iż oni oraz
ich losy są tylko fikcją, kiedy przecież jeszcze niespełna minutę temu byli dla
nas najbliższymi przyjaciółmi, wrogami czy rodziną.
Główna bohaterka jest pełną
wad kobietą z trudną przeszłością, być może nawet problematyczną, mimo to dla
czytelników staje się wzorcem postępowania oraz chodzącą zagadką. Detektyw Rader
została świetnie wykreowana, widzimy jej przemiany i to jak radzi sobie z
powracającą do niej przeszłością, jest bohaterką dynamiczną i dzięki niej mamy
do czynienia z dobrze rozwiniętym wątkiem psychologicznym, który z pewnością
nadrobi mniejsze niedociągnięcia autorki.
Historia Mirandy z
pewnością przypadnie do gustu zarówno zaczytanym weteranom jak i tym, którzy
dopiero zaczynają swoją przygodę z kryminałami.
Podsumowując książkę oceniam na plus oraz gorąco polecam
zwłaszcza na długie wieczory. “Tamta dziewczyna” nie raz zaskakuje oraz zajmuje
myśli na długie godziny.
Palcia, 15 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Edipresse.
Edipresse ma dobrą rękę do książek, ale ja jeszcze czytam "Ocalałe" więc ta książka poczeka. Pozdrawiam !
OdpowiedzUsuń