Luca
D’Andrea to włoski artysta, który zasłynął w świecie literatury trylogią
fantasy „Wunderkind”. Ponadto stworzył scenariusz do serialu obyczajowego
„Mountain Heroes”. Te sukcesy nakłoniły go do napisania „Istoty zła”, a
następnie „Lissy”, która natychmiastowo stała się bestsellerem na światowych
rynkach.
Główna
bohaterka – Marlene to silna i niezależna kobieta, która usiłuje zerwać z
przeszłością i decyduje się wyjść za Herr Wegnera. Jednakże jej mąż nie jest
mężczyzną, z którym pragnęła być szczęśliwa. To właśnie dlatego po kilku
latach na nowo postanowiła zmienić swoje życie i podejmuje najważniejszą jak
dotąd decyzję – zostawia człowieka, z którym do tej pory żyła, jednocześnie
zabierając mu coś wyjątkowo wartościowego.
Niestety kobieta w trakcie ucieczki
wpada w poślizg i rozbija samochód, tracąc przytomność. Jej życie zostaje
uratowane tylko dzięki Smonowi Kellerowi – tajemniczemu pustelnikowi, który
mieszka wysoko w górach. Nieoczekiwanie po paru dniach troskliwej opieki między
tym dwojgiem zaczyna się budować niezwykła, przedziwna więź, która decydująco
wpłynie na dalszy los kobiety.
Jednakże jej mąż rozpoczyna gorączkowe
poszukiwania, gdyż zaginięcie Marlene wywołało nieprzewidywane skutki w świecie
przestępczym. W sprawę zaangażowanych zostaje wiele osób, ale cel jest jeden:
Marlene musi zginąć. Czy komukolwiek uda się ją ochronić? Jedyną osobą, której
w danej chwili może ufać, jest pustelnik, ale czy powinna ufać mu w stu
procentach? Czy może w ogóle komukolwiek jeszcze zaufać?
Ta
książka to jest jedna z tych, które poza wartką akcją i ciągle towarzyszącemu
napięciu, opowiada również wstrząsająco piękną opowieść o miłości i poświęceniu
dla drugiego człowieka. Jednakże sposób przekazania tej historii jest dość brutalny,
co nie każdemu może się spodobać. Pomimo tego uważam jednak, że główna
bohaterka wzbudza sympatię i naprawdę warto przeczytać tę książkę, chociażby po
to, aby dowiedzieć się więcej o sposobie przedstawiania poczucia winy w tej
powieści.
Julia, 18 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa W.A.B.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz