tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

Pokazywanie postów oznaczonych etykietą scott lynch. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą scott lynch. Pokaż wszystkie posty

czwartek, 8 maja 2014

"Republika złodziei"-Scott Lynch-recenzja

Republika złodziei - Scott LynchKsięga trzecia cyklu ,,Niecni Dżentelmeni” to wieczna klepsydra opisująca losy tych, którzy walczyli i czuwali nad swoim życiem. Los, bowiem, jest najznakomitszym złodziejem dusz w tym świecie.

Locke i Jean… dwaj spośród grupy Dżentelmenów w każdej sekundzie i bezustannie ryzykują swe życie w tym jakże surowym świecie.

Gdy nie da się już upaść niżej… i Wzgórza Cieni są zarówno jedynym domem jak i piekłem, a wyjście na powierzchnie to zdobywanie łupów by przeżyć, gdy jedynym ratunkiem jest pokonać strach, wydaje się, że nie ma wolności. Występny Wartownik daje jednak szansę - jest nią Łańcuch.

Sabetha… jedyna Niecna Dama. Czemu więc musi kryć się ze swym przekleństwem? Czymże są te rude włosy? Jakie skrywa tajemnice? Los nie jest jednak wobec niej łaskawszy, mimo, że jest w Oknach.
Żaden ,,Lashański gad bez Matki, chciwy syn kubła szczyn i cuchnących wiatrów” nie chce pomóc. A Locke’owi nie zostało już wiele czasu. Powoli się wykrawia… Czy to koniec ich wspólnej przygody? Jean musi znaleźć sposób!

Od samego początku każda kolejna karta tej książki odkrywała przede mną tajemnice, a historia stawała się coraz bardziej intrygująca. Nie spodziewałabym się, że ta opowieść aż tak mnie chwyci za serce. Mam ogromny szacunek i podziw dla autora za fantastycznie połączone wątki, rozwinięta fabułę i bardzo emocjonującą akcję.

Polecam Ci tę książkę, jeśli poszukujesz takiej, która pozostanie w pamięci na długo i nawet nie zorientujesz się kiedy niecnie nie pozwoli ci oderwać się od historii, którą opowiada.


 Śliwka, 15 lat


Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MAG.

wtorek, 7 stycznia 2014

"Kłamstwa Locke'a Lamory" - Scott Lynch - recenzja

            Tym razem na początek przedstawię Wam cytacik:

Kłamstwa Locke'a Lamory - Scott Lynch„ – […] Kieszonkowcy okradają zwykłych ludzi, którzy okradają naiwniaków, capa Barsavi okrada złodziei oraz zwykłych ludzi, pomniejsza szlachta okrada wszystkich, a książę Nicovante od czasu do czasu wyrusza i grabi do szczętu [..], nie wspominając już o tym, co robi własnej szlachcie i zwykłym obywatelom.
- Co czyni z nas złodziei okradających złodziei i udających złodziei, którzy pracują dla złodzieja okradającego innych złodziei.”

Tak, wiem, że to długi cytat, ale czymże on jest w obliczu liczącego nieco ponad pięćset stronic tomiszcza… A poza tym, gdy tylko go przeczytałam, obiecałam sobie, że to właśnie nim wprowadzę Was w świat Niecnych Dżentelmenów.

A więc witajcie w Camorrze! Witajcie w pięknym mieście stworzonym z kilku wysepek, podzielonym na skrajnie różne dzielnice, siedzibie wielu złodziejskich gangów. Scott Lynch zaprasza do zapoznania się z tym miastem właśnie z punktu widzenia złodziei. A ja się do tego zaproszenia dołączam.

Niecni Dżentelmeni w składzie: Calo i Galdo Sanza – bliźniacy, mistrzowie kantowania w kartach i wybitni kucharze, Locke Lamora – szef, mały i wątły, ale nadzwyczaj błyskotliwy, Jean Tannen – gangowy wrażliwiec, czyta poezję, pełni funkcję mięśniaka – zabójcy, Pędrak – nowicjusz. Oto główni bohaterowie, którzy na pozór prowadzą życie pomniejszego gangu. Przecież nie wszyscy muszą wiedzieć, że tak naprawdę Niecni Dżentelmeni są wręcz obrzydliwie bogaci. A już na pewno nie ci, którym trzeba płacić podatki. Bohaterom wszystko idzie jak po maśle, aż nagle… Po prostu zaczyna się sypać. To już przestaje być kwestia pieniędzy. Zaczyna się walka na śmierć, życie, złoto, krew, trucizny, ogień, wszystko, czym da się walczyć. Nieodzownym elementem jest... zemsta.

Ja zwyczajnie zakochałam się w języku, jakim została napisana ta książka. Autor ma niezwykłe wyczucie ironii, sarkazmu i cynizmu, właściwie je dawkuje, czasami łącząc z chłodną logiką, a kiedy indziej… Po prostu nie. Nawet w chwilach grozy nie brakuje humoru. Czyta się świetnie. Podziwiam bezgranicznie Lyncha, ale głęboki ukłon składam także w stronę tłumacza, bo myślę, że trafił mu się twardy orzech do zgryzienia, a jednak dał sobie z nim radę. Postacie są tak idealnie wpasowane w środowisko, że aż niezwykłe. Moim zdaniem najbardziej rozbrajający ze wszystkich jest Pędrak. Tło – miasto pełne zaułków i złodziejskich kryjówek, zaplanowane po mistrzowsku w cieniu szklanych wież.

Książka napisana jest w ciekawej formie, bo po każdym rozdziale czeka nas interludium. Przeszłość, przyszłość i różne anegdoty splatają się na teraźniejszość. Nie da się tego czytać na wyrywki. Akcja jest szybka, pełna zwrotów i niespodziewanych komplikacji, które często komplikują się w jeszcze bardziej skomplikowane. Myślę, że wcale nie tak ciężko jest się pogubić.
            
Mogę tak pisać i pisać, bo muszę przyznać, że książka bardzo mi się spodobała. Ogłaszam też wszem i wobec, że rozpoczynam „polowanie” na inne książki autorstwa Scotta Lyncha, ponieważ odczuwam niedosyt stylu, jakim napisane są „Kłamstwa Locke’a Lamory”.
            
Reasumując, zatopienie się w barwnym światku złodziejskim urokliwej Camorry polecam każdemu, kto szuka dobrej książki na zimę. I wszystkim innym też.


Karczuś, 14 lat

Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa MAG.