W sierpniu zeszłego roku siostra wyciągnęła mnie na
pielgrzymkę. Szłyśmy w grupie biskupa Rysia - to też był pomysł mojej
siostrzycy. Muszę przyznać, że spodobał mi się ten biskup, który zupełnie nie
zachowywał się jak biskup, a jego konferencje porywały i skłaniały do
refleksji.
Gdy więc wpadła mi w ręce jego książka Skandal
miłosierdzia. Rozważania dla każdego, z ciekawością do niej zajrzałam.
Pierwsze wrażenie nie było najlepsze: o wiele lepiej się go słucha niż czyta. A
poza tym - cały czas o tym samym. Nawet nie przeczytałam jej całej, choć jest
krótka: mały format, 156 stron. Leżała na biurku, a ja od czasu do czasu do
niej zaglądałam... I przekonywałam się do niej coraz bardziej. I znajdowałam
słowa czasem bardzo trudne, ale trafiające prosto w serce, jak chociażby te
nawiązujące do historii Jonasza.
Bóg dał Jonaszowi misję specjalną. Kazał mu pójść do Niniwy
i wzywać ludzi do nawrócenia, bo bardzo grzeszyli i groziła im zagłada.
Jonaszowi wcale ten pomysł Pana Boga się nie spodobał i postanowił uciec.
Wsiadł na okręt, który płynął bardzo daleko. No i zaczęło się... Przyszła tak
straszna nawałnica, że aby ratować życie, żeglarze wyrzucili za burtę cały
ładunek, jaki wieźli, a w końcu samego Jonasza, bo okazało się, że on jest
przyczyną szalejącej na morzu burzy. Ledwo Jonasz znalazł się w odmętach, morze
się uspokoiło, a nasz bohater został połknięty przez wielką rybę; w jej wnętrzu
spędził trzy dni, po czym został wypluty na brzeg. Teraz nie miał wyjścia -
zrobił to, czego od niego oczekiwał Bóg. Co o tym trzydniowym pobycie w brzuchu
ryby pisze bp Ryś?
"Czy w ogóle można podjąć takie polecenie Boga inaczej,
jak tylko za cenę jakiejś śmierci - obumarcia siebie samego (jak w obrazie
Jonasza we wnętrznościach ryby)? Czy jednak wejście w ową “śmierć” jest
rzeczywiście zabójcze? Czy raczej ucieczka przed nią odbiera nam szansę
zasmakowania wymiarów życia dla człowieka ponoć niedostępnych? A czy jest inna droga
do tej rzeczywistości, niz intensywna modlitwa i pełna zawierzenia i
posłuszeństwa medytacja nad Słowem Boga? I czy - cofając się przed taką
perspektywą - człowiek wierzący (nawet prorok) może stać się dla innych
znakiem?"
Skandal miłosierdzia to książeczka dla tych, co
szukają Pana Boga, choć pogrążeni są w ciemności albo czują, że znaleźli się na
dnie.
Agata, 21 lat
Wydawnictwu WAM dziękuję za rozważania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz