tytuł


Recenzje młodzieżowe - bo młodzież też lubi czytać!

wtorek, 14 maja 2013

"Mgnienie ekranu" - Terry Pratchett - recenzja


Mgnienie ekranu - Terry Pratchett
Czy muszę komuś przedstawiać sir Terry’ego Pratchetta?

Naprawdę? Przecież Pratchett to jeden z najwybitniejszych twórców humorystycznego fantasy, znany z ironicznych skojarzeń i słynnego angielskiego humoru.
A znacie cykl o Świecie Dysku? Nie? Naprawdę nic Wam to nie mówi? Cóż, to świetna szansa na to, żeby poznać bliżej twórczość tego brytyjskiego gentlemana…

„Mgnienie ekranu” to zbiór jego opowiadań. Obejmuje jego twórczość od lat 60’ do dziś. Książka jest podzielona na dwie części, opowiadania ze Świata Dysku i te z nim niezwiązane. Jest to zbiór dosyć nierówny, ale warto dodać, że najstarsze opowiadanie powstało kiedy Pratchett miał… 15 lat. „Mgnienie ekranu” doskonale pokazuje ewolucję sir Terry’ego jako pisarza.

Spośród krótkich opowieści nie dziejących się w Świecie Dysku szczególnie wyróżniają się cztery: „Grru, dali mi ptaka” (satyra na rosyjską kulturę, socjalizm i nie tylko), „Gramofony nocy” (genialne opowiadanie ze Śmiercią i muzyką w roli głównej), „Hollywoodzkie kurczaki” (nie do końca o drobiu) oraz „Raz na zawsze” (zabawa angielskim mitem o królu Arturze).

Część poświęcona Światowi Dysku to prawdziwy majstersztyk. Wszystkie opowieści przenoszą w ten niesamowity świat, wypełniony magią, osobliwymi postaciami i ciętą ironią. Najdłuższe opowiadanie, „Rybki małe ze wszystkich mórz”, jest równocześnie najlepszym. Jestem zagorzałą fanką dwóch głównych bohaterek, czarownic babci Weatherwax i niani Ogg. Warto też przeczytać „Trollowy most”, choćby dlatego, że dopiero pod koniec okazuje się, kto tak naprawdę jest jego bohaterem.

„Mgnienie ekranu” to prawdziwa gratka dla fanów Pratchetta i kopalnia ciekawostek z nim związanych. A co do tych, którzy nie znają tego wspaniałego pisarza… mam nadzieję, że ten zbiór opowiadań zachęci Was do zapoznania się z innymi jego dziełami!

Mimbla, 16 lat

Za rewelacyjny zbiór dziękuję Wydawnictwu Prószyński i S-ka.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz