Siedmioro nastolatków
wraz z towarzyszącym im przewodnikiem wybiera się na piknik w góry. Wstrząsy i
dziwne cienie śledzące ich od początku wyprawy wydają się dla nastolatków
niczym w porównaniu z brakiem zasięgu w telefonach i brakiem dostępu do Internetu.
Szybko jednak odkryją, że znany im do tej pory świat bardzo się zmienił. Z
czasem okaże się również, kto tak naprawdę był przyjacielem a kto wrogiem. Aby
przetrwać trzeba zmierzyć się z własnymi słabościami.
Czy ludzkość jest już stracona?
Czy da się coś zrobić, aby ci których kochamy wrócili?
Czy ludzkość jest już stracona?
Czy da się coś zrobić, aby ci których kochamy wrócili?
Zauważywszy tę
książkę czułam, że będzie to niezwykła historia. Jakby się zastanowić to
powieść ta z początku może kojarzyć się z filmem „Jestem legendą”, ale po
zagłębieniu się w lekturę całkowicie zmienia się zdanie. Jest to inna,
niepowtarzalna przygoda, która wciąga czytelnika.
Najpierw moje oko
przykuła okładka, następnie opis, który utwierdził mnie w tym, iż będzie
coś bardzo ciekawego. Jednak przyznam szczerze bardzo się wahałam czy wziąć tę
powieść w swoje ręce, gdyż (przyznaję się bez bicia ;)) nigdy nie czytałam tego
typu książek polskiego autora/autorki.
Jednak po dłuższym zastanowieniu się stwierdziłam: „co mi szkodzi? Watro
przecież próbować nowych rzeczy”.
Moja ciekawość
wzrastała ze strony na stronę. Ciągle chciałam dowiedzieć się więcej, przeżyć więcej i poznać kolejne sekrety. Akcja była
porywająca, trzymająca w napięciu, wartka i co najważniejsze często pojawiała
się w książce. Co do fabuły: była ona pomysłowa, według mnie autor bardzo
dobrze ją sobie rozplanował. Powieść jest wielowątkowa. Dialogi są mądre i
zabawne, a co najważniejsze jest ich dużo, co bardzo lubię.
Bohaterów powieści w
większości polubiłam. Główna bohaterka bardzo mi zaimponowała. Na początku była
strachliwą szkolną prymuską, z czasem jednak zaczęła się zmieniać.
Nabrała więcej pewności siebie, stała się odważna i silna, jednak nie traciła
swojej wrażliwości i współczucia dla innych. Ta cecha jednakże nie przydawała
jej się w walce z potworami, nie chciała ich zabijać a to nie zawsze było dobre.
Bohaterowie nie zawsze jasno byli podzieleni na tych, którzy mają dobre, i tych którzy mają złe zamiary. Postawy te się
zmieniały i dopiero z czasem można było odkryć komu zależy na dobru wszystkich,
a komu na ratowaniu własnego nosa.
Nie wiem co mam powiedzieć
o punkcie kulminacyjnym. Wstrząsnął mną? Zaskoczył? Zszokował? Zagrał na
wszystkich moich emocjach? Doprowadził do łez? Sama nie wiem. Jedno jest jednak
pewne: zostawił po sobie ślad w mojej duszy.
Książkę „Dom pod
pękniętym niebem” autorstwa Pana Marcina Mortki polecam wszystkim lubiącym
takie klimaty. Powieść ta kierowana jest głównie do młodzieży. Mnie osobiście
bardzo się spodobała i już nie mogę się doczekać na dalsze losy Heather i jej
przyjaciół.
Moja
ocena: 8/10
Vivien, 14 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Zielona Sowa.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz