Anna Ficner-Ogonowska to jedna z najbardziej
rozpoznawalnych polskich pisarek. Zawojowała księgarnie swoją wciągającą
trylogią o szczęściu - w jej skład wchodzą „Alibi na szczęście”, „Krok do
szczęścia” oraz „Zgoda na szczęście". Autorka powraca do głównej
bohaterki wymienionych książek, którą tak polubiły polskie czytelniczki w
swojej najnowszej powieści pt. "Szczęście w cichą noc".
Hanka pokonała swoje demony, pogodziła się z tym
co było i z nadzieją spogląda w przyszłość. Zostawiła za sobą problemy,
kryzysy, zmartwienia i zawirowania losu. Teraz Hania jest szczęśliwa, ma
wszystko o czym tak marzyła: męża, ciepły, przytulny dom i wspierającą rodzinę.
Ale co dla niej najważniejsze - jest w ciąży, nosi w sobie dziecko,
które jest jej "Szczęściem", jak o nim mówi.
Kiedy nadchodzą święta Bożego Narodzenia bohaterka
wie, co ma zrobić - postanawia zgromadzić całą rodzinę przy wigilijnym stole.
Tego pragnęłaby jej matka, jak powtarza, a Hania chce spełnić jej dawne
marzenie (a teraz i własne). Przyszedł czas, by to ona stworzyła nową tradycję.
Jednak przeszłość znowu daje o sobie znać.
Kim jest tajemniczy wędrowiec?
Czy Hani uda się zebrać wszystkich, których kocha
przy wigilijnym stole?
Anna Ficner - Ogonowska ma ogromny talent i jestem
jej wielką fanką. Mało jest książek, które czyta się tak szybko, tak łatwo i
jedyne, czego się chce to: jeszcze! W tej książeczce (niestety trochę krótkiej)
autorka stwarza niepowtarzalny klimat świąt i wciąga czytelnika do świata
przygotowywania potraw i wybierania prezentów. Książka jest ciepła, poruszająca
i bardzo optymistyczna.
Nie jest to bardzo ambitna lektura (co może
wynikać z faktu lekkiego "przesłodzenia") ale niesie ze sobą piękne
przesłania. Pisarka pokazuje nam ogromną rolę rodziny, magię świąt i wspólnego
wieczoru, moc wybaczania i szczęście, jakie niesie ze sobą każdy człowiek.
Przekonuje, że trzeba z każdej chwili wycisnąć ile się tylko da.
"Tego, co jest dziś, nie można zatrzymać i
jutro wszystko będzie już całkiem inne."
Powieść idealna na okres zimowo-feriowy, kiedy
każdy z nas potrzebuje takich ciepłych opowieści :)
Polecam,
Pauline Veronique, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Znak.
Mam w planach poznanie wszystkich książek autorki.
OdpowiedzUsuń