Eve Edwards to brytyjska powieściopisarka, może poszczycić
się doktoratem z Oxfordu. W swoich powieściach historycznych przenosi nas w
czasy XVI-wiecznej Anglii. Edwards fascynują realia tej epoki, by jej książki
były wiarygodne, sama uczestniczyła w turniejach rycerskich, oglądała ówczesne
wnętrza czy brała udział w ucztach w stylu elżbietańskim. Obecnie mieszka w
Oxfordzie.

Czy istnieje większe przeciwieństwo
niż frywolny aktor komediowy i skromna, nieśmiała panienka? W tym temacie mówić
można dużo, jednak losy tej pary się krzyżują i błyskawicznie dowodzą, że to
właśnie przeciwieństwa się przyciągają. Miłość od pierwszego wejrzenia rozpala
serca młodych ludzi i złość ojca Mercy, dla którego aktor komediowy nie jest
wymarzonym zięciem. Para musi pokonać mnóstwo przeciwności, nie tylko ze strony
Johna Harta. Obydwoje dzielnie pokazują, że dla miłości można wszystko, Kit –
ryzykuje własne życie, Mercy – gotowa jest opuścić rodzinny dom, a to wszystko w
imię prawdziwego uczucia.
„Gra o miłość” to trzecia powieść z „Kroniki rodu Lacey”,
jednak spokojnie można ją przeczytać bez znajomości poprzednich części, są one
bowiem tylko luźno ze sobą związane. Osobiście nie czytałam dwóch poprzednich
(czyli „Alchemii miłości” ani „Demonów miłości”), a tę przeczytałam z zapartym
tchem.
Gorąco polecam tę pozycję, gdyż autorka przenosi nas w wyjątkowe
czasy, w tle miłosnej historii, spotykamy nawet młodego Williama Shakespeare’a,
początkującego aktora, który cicho marzy o stworzeniu swojej pierwszej sztuki.
Głodnych podobnych ciekawostek z przyjemnością odsyłam do „Kroniki rodu Lacey”.
Julia, 17 lat
Książka ukazała się nakładem Wydawnictwa Egmont.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz